Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Wtorek, 16 września
Imieniny: Edyty, Kamili, Kornela
Czytających: 13432
Zalogowanych: 79
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Majówka z Klossem - felieton i dawne zdjęcia z pochodów

Sobota, 29 kwietnia 2006, 0:00
Aktualizacja: Czwartek, 11 maja 2006, 12:31
Autor: TEJO
Jelenia Góra: Majówka z Klossem - felieton i dawne zdjęcia z pochodów
Fot. Archiwum
Kto nie pamięta Hansa Klossa ze „Stawki większej niż życie” ma okazję teraz przypomnieć sobie ten serial zwanym kultowym. Dzięki łasce Telewizji Polskiej, która raczy swoich fanów tym filmem. Nie zliczę, który to już raz. W tym roku – przed pierwszym maja – kapitan Mikulski znów pojawi się na ekranach.

Na długi weekend majowy pogoda zapowiada się niezbyt wiosenna. Fani kolorowego ekranu zapewne zasiądą z pilotem w ręku przed odbiornikiem. Wygrywając akordy na przyciskach, na próżno będą szukali czegoś ciekawego. Im więcej programów, tym gorsza oferta.

Wielbiciele pierwszomajowego święta, którzy przez lata Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej gromadzili się w różnych punktach Jeleniej Góry, aby przemaszerować przed trybuną z towarzyszami postawionymi wyżej, zapewne tamte czasy wspominają z nostalgią.

Na pewno wówczas mieliby problem ze znalezieniem czegoś ciekawego w telewizji. Programy były dwa. 1 maja od rana „jedynka” raczyła widzów transmisją obchodów majowego święta pracy z Moskwy, a potem – relacją z pochodów w kraju. Dwójka w Jeleniej Górze miała słaby sygnał, ale tam też było głównie o święcie świata pracy.
Nic dziwnego, że na ulicach stolicy Karkonoszy w pierwszomajowych manifestacjach było wówczas tak wiele osób. Kto rozsądny oglądałby kilkugodzinną relację z placu Czerwonego?

Po przeparadowaniu przed trybuną z władzami zmęczeni machaniem szturmówkami pochodowicze rozłazili się w miasto wygłodniali. Władza na 1 Maja była hojna, bo tu i ówdzie stawiała dla ludu prostego budki z gorącymi parówkami i z beczką piwa – towarami wówczas deficytowymi.
Patriotyczną, ale niekultywowaną już dziś tradycją, była sprzedaż (za grosze) papierowych, biało-czerwonych chorągiewek. Były też i czerwone, ale nikt nie zmuszał, aby je kupować.

Rytuałem były także próby przed pochodem. Obowiązkowy spęd dla uczniów podstawówek organizowano często na placu przed Szkołą Podstawową nr 13. A zbiórki – na placu przy Świerczewskiego (dziś Sudecka i siedziba hotelu Mercure).
Organizatorom pochodów często płatała figla pogoda. Na przykład, po kilkudniowych kwietniowych upałach, 1 maja 1978 roku spadł śnieg. Ale zaprawiomych w bojach pierwszomajowych to nie odstraszało. Szturmówkami machali raczej klasowi aktywiści. Nikt rozsądny się do tego nie pchał.

Nie jestem bojownikiem o wolność Rzeczpospolitej Polskiej, ale przyznam, że od roku 1983 pochody pierwszomajowe bojkotowałem. Nie siedziałem, oczywiście, przed telewizorem.

Jako ówczesny licealista z jako takim pojęciem o istocie tego święta, wolałem pierwszomajowy poranek spędzić z wędką na rybach. Tym bardziej, że zaczynał się sezon na szczupaka.
Co prawda grożono sankcjami za brak udziału w tej z pozoru patriotycznej pierwszomajowej manifestacji, lecz gróźb nie spełniano. Mit o represyjności jeleniogórskich szkół odkładam na półkę.

Na szczęście dziś nikt nikogo nie zmusza ani do przemarszu w szczątkowych pochodach organizowanych przez jeleniogórskich fanów lewicy, gdzie głównymi bohaterami są panowie Józefowie (w tym jeden ten z „NIE”) i pan poseł Jerzy, znany "idol" młodzieży.
Nikt też nikomu nie każe uczestniczyć w uroczystościach z okazji uchwalenia Konstytucji 3 Maja.

Co więcej: w tych dniach dzieje się tyle imprez, że jest kłopot z wyborem: gdzie się udać, bo kilkunastu majówek obskoczyć się fizycznie nie da.

Pewnie miłośnicy powtórek telewizyjnych po raz kolejny z rozkoszą obejrzą przygody Hansa Klossa, a wędkarze pójdą na ryby – o ile pogoda pozwoli. Kłopot w tym, że i one biorą coraz gorzej. No i zakazano połowu drapieżnika na żywca, czyli na żywą przynętę w postaci rybki. Proszę nie mylić z kuflem chmielowego trunku o tej samej nazwie. Choć i przy nim przyjemnie wielką majówkę można spędzić.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy zapinasz pasy jadąc 300 metrów do sklepu?

Oddanych
głosów
240
Nie, to tylko 300 metrów
8%
Tak, zawsze jak wsiadam do auta
67%
Do sklepu idę na piechotę
25%
 
Głos ulicy
Góry czy morze?
 
Warto wiedzieć
Reakcja świata na rosyjskie drony nad Polską
Rozmowy Jelonki
Smog latem nie znika
 
Aktualności
Chmury nad Karkonoszami
 
Ciekawe miejsca
Dostałem toporem w kark i mam 7 kręgów z tytanu
 
Inwestycje
Zbiornik Cieplice prawie po remoncie
 
112
Kolizja na obwodnicy Maciejowej
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group