Zapytaliśmy mieszkańców, czy po pięciu latach od kiedy Jan Paweł II odszedł do Domu swojego Ojca, jeleniogórzanie pamiętają o modlitwie za jego duszę?
Dla pani Ludmiły Rozumejko miesiąc, w którym zmarł Jan Paweł II jest wyjątkowy. Kilka dni później jej syn zginął bowiem w tragicznym wypadku. Dlatego pani Ludmiła o modlitwie i zapaleniu lampki nigdy nie zapomina. Modlić się będzie i dzisiaj, po zakupach i upieczeniu ciasta.
O uczczeniu tego dnia w wyjątkowy sposób pamięta też pan Janusz z Jeleniej Góry. Co roku jedzie na Aleję Jana Pawła II i zapala świeczkę, modli się przy Krzyżu Milenijnym. Co roku też w tym dniu odwiedza groby swoich rodziców.
– To Wielki Polak nasz, Ojciec Święty, Bóg nasz, Kochamy naszego Jana Pawła II, tylko dziwię się, że jeszcze nie wynieśli Go na ołtarze, czekamy, aby było to jak najszybciej – mówi.
Justyna i Aleksandra Bubin o rocznicy śmierci Wielkiego Polaka pamiętały co roku. Przyznają, jednak, że ten rok jest wyjątkowy. Jak wielu innym mieszkańcom pochłoniętym przygotowaniami do świąt, o rocznicy śmierci Wielkiego Polaka, przypomniały media.
– O rocznicy śmierci Papieża, bo usłyszałam o tym w radiu i telewizji. Przed tymi świętami i przed tym zawirowaniem gdzieś to uciekło. Jeszcze pięć lat temu nie było świąt, teraz nagle święta zbiegły się z tym wydarzeniem, więc chyba to gdzieś umyka. Zapalimy dzisiaj świeczkę przy ul. Jana Pawła II.
0 Dlaczego warto pamiętać i czcić rocznice śmierci papieża? Bo to był Wielki Człowiek, który bardzo dużo zrobił dla nas, był osobą, która zrzeszyła cały świat, wszystkie narody, był iskierką nadziei dla ludzi – mówią.
Sylwia Niedzielska dodaje, że Jan Paweł II nie był tylko głową Kościoła, ale człowiekiem, który scalił całą ludzkość.
- Zapomnieć o Jego śmierci to jak zapomnieć o jednym z najważniejszym wydarzeń w historii człowieczeństwa. Trzeba pamiętać o tym, że w trakcie pogrzebu Papieża Jana Pawła II wszyscy ludzie, wierzący i niewierzący, zjednoczyli się i uczestniczyli w tych obchodach. Dla mnie jest naturalne, że co roku udaje się do Kościoła, jeżeli jest to możliwe, na mszę św.. Jeżeli nie ma mszy, jak np. w tym roku, to pójdę na apel i będę się modlić z innymi ludźmi w kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski i św. Franciszka z Asyżu – mówi.