Jelenia Góra: "Kłody pod nogi zamiast spartańskiej rodzinki"
Środa, 29 października 2025, 14:22 Aktualizacja: 14:58 Autor: MDvR
Fot. red.
Nie milkną echa dotyczące przepychanek dwóch jeleniogórskich klubów koszykówki - Spartakusa Jelenia Góra i Wichosia Jelenia Góra. W tle poszkodowana coraz mocniej młoda, 15-letnia zawodniczka - Maja Lubowińska. Głos w sprawie zabierają rozgoryczeni całą sprawą rodzice koszykarki.
Oświadczenie rodziców Mai:
Jako rodzice Mai jesteśmy poruszeni zaistniałą sytuacją. Nie rozumiemy dlaczego akurat teraz, akurat przy transferze naszej Mai, klub Spartakus postanowił złamać nieformalne, lecz trwające od lat ustalenia. Uważamy, że jest to niesprawiedliwe. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że prawo dopuszcza taki ekwiwalent i określa maksymalną kwotę na 4000 zł. Natomiast, w obliczu opinii trenerki o Mai, nie rozumiemy dlaczego ta kwota jest maksymalna oraz dlaczego dobro dziecka jest dla klubu macierzystego tak nieistotne. Maja dojeżdża z Karpacza każdego dnia, trenuje często do późnych godzin wieczornych, a nie może grać. Klub Spartakus zwykł nazywać nas "spartańską rodzinką" kiedy córka tam należała, kiedy trzeba było angażować się organizacyjnie i finansowo w klubowe przedsięwzięcia. A kiedy podjęliśmy decyzję o zmianie barw i córka podziękowała trenerce, nie otrzymała nawet odpowiedzi, a jedynie kłody pod nogi i uniemożliwienie grania.
To nie powinno tak wyglądać. Uważamy, że poprzednia sytuacja, w której dzieciaki przechodziły bezpłatnie z klubu do klubu, była bardziej właściwa, praktyczna i dawała większą swobodę młodym ludziom w wyborze komfortowej dla siebie sytuacji. Maja jest rozczarowana, nie rozumie dlaczego jej koleżanka jakiś czas temu przeszła i gra, a ona ciągle nie może. Jest zła, że została wplątana w "aferę" wbrew swojej woli. Chciałaby zwyczajnie grać w koszykówkę. Mamy nadzieję, że Spartakus posłucha głosu rodziców, dzieci, trenerów, urzędników i powróci do status quo.
Pozdrawiamy
Anna, Piotr, Maja Lubowińscy
O całej sytuacji pisaliśmy już w ostatnich dniach:
Rodzice 15-letniej Mai wspólnie z córką postanowili o zmianie barw klubowych ze Spartakusa Jelenia Góra na Isands Wichosia Jelenia Góra. Włodarze Wichosia zwrócili się o wydanie tzw. "listu czystości", czyli bezpłatnego transferu zawodniczki, powołując się przy okazji na zalecenia Urzędu Miasta w Jeleniej Górze sprzed kilku dotyczące współpracy na linii jeleniogórskich klubów dotyczącej między innymi sfery transferowej. Spartakus się na to nie zgodził. W efekcie Maja nie gra obecnie nigdzie, oglądając poczynania koleżanek z trybun.
Karty rozdaje jednak Spartakus, który powołuje się na regulaminy Polskiego Związku Koszykówki. Jeleniogórski klub mógłby zrzec się ekwiwalentu, ale w teorii i praktyce może takowego się domagać. Maksymalna wartość dla Mai została wyliczona na 4000 złotych i takiej kwoty Spartakus właśnie oczekuje.
Do całego sporu włączyli się także włodarze Urzędu Miasta w Jeleniej Górze, którym nie podoba się cała sytuacja, która jest z olbrzymią krzywdą dla 15-letniej koszykarki oglądającej mecze z trybun.
- W ostatnich latach wielokrotnie mieliśmy do czynienia z sytuacją przechodzenia zawodników młodzieżowych pomiędzy koszykarskimi męskimi klubami działającymi w Jeleniej Górze. Nie było tutaj mowy o żadnych pieniądzach i młodzież otrzymywała listy czystości za darmo. Należy zaznaczyć, iż KS Wichoś przekazywał nieodpłatnie zawodniczki do KSW Spartakus szanując zasady darmowego przechodzenia zawodników pomiędzy jeleniogórskimi klubami - mówi Marcin Ryłko, rzecznik prezydenta Jeleniej Góry.
List Damiana Kostki, kierownika biura prezydenta Jeleniej Góry wysłany do Moniki Krawczyszyn-Samiec, prezeski Spartakusa.