Zapora w Pilchowicach, będąca elementem infrastruktury przeciwpowodziowej, pełni jednocześnie funkcję elektrowni wodnej zarządzanej przez spółkę Tauron. Wybudowany w 1912 roku obiekt jest najwyższą kamienną i łukową zaporą w Polsce. Nadgryziony zębem czasu, wymaga pilnego remontu. Tauron prowadzi obecnie procedurę przetargową, mającą wyłonić wykonawcę inwestycji. Kilka dni temu dokonano otwarcia ofert, które przez najbliższe tygodnie będą szczegółowo analizowane. Podpisanie umowy z wykonawcą planowane jest na grudzień, a rozpoczęcie prac – na styczeń 2026 roku. Najbardziej spektakularny etap, czyli spuszczenie wody ze zbiornika, zaplanowano na wiosnę 2026 roku. Całość prac ma potrwać do końca 2027 roku.
Główny problem polega na tym, że wciąż nie jest przesądzony pełny zakres inwestycji. Pewne jest, że Tauron przeprowadzi zasadniczą część modernizacji wartą około 100 milionów złotych. Obejmie ona kompleksowy remont korony zapory oraz urządzeń hydrotechnicznych, w tym modernizację zasuw turbinowych, upustów dennych, zapory od strony odwodnej, sztolni obiegowej, a także przelewu kaskadowego i mostu. Na koronie zapory wymienione zostaną również stare barierki na nowe, bardziej bezpieczne.
Pod znakiem zapytania pozostaje natomiast część rozszerzona, szacowana na około 50 milionów złotych. To właśnie ona pozwoliłaby zwiększyć przepustowość obiektu o 30 procent, co umożliwiłoby wykonywanie tzw. upustów wyprzedzających i ograniczyło ryzyko groźnego spiętrzenia wody. W ramach tej części planowane jest również podwyższenie wałów, co dodatkowo zmniejszyłoby zagrożenie przelania się wody przez czoło zapory.
Jak przypomina prezes Taurona, Grzegorz Lot, strategicznym celem spółki jest produkcja, dystrybucja i sprzedaż energii elektrycznej. Dlatego jako firma giełdowa, reprezentująca interesy akcjonariuszy, Tauron nie może finansować z własnego budżetu inwestycji o charakterze przeciwpowodziowym.
Za tę część zadania odpowiadają samorządy oraz Wody Polskie, czyli spółka Skarbu Państwa, mająca taki zakres działalności wpisany w statut – wyjaśnia prezes Grzegorz Lot. – Dlatego prowadzimy szeroką debatę na temat formy sfinansowania tego zadania. Pamiętajmy jednak, że do końca roku musimy mieć zagwarantowany budżet na tę część inwestycji. Z przyczyn technicznych, aby mogła zostać zrealizowana, prace w rozszerzonym zakresie muszą rozpocząć się najpóźniej do 30 czerwca 2026 roku.
Chęć dialogu potwierdził również reprezentujący Wody Polskie prof. Janusz Zaleski.
Musi odbyć się rozmowa o tym rozwiązaniu – podkreśla prof. Janusz Zaleski. – Trzeba ocenić, czy 30-procentowe zwiększenie przepustowości zapory rzeczywiście rozwiązuje problem, czy też konieczne są inne, bardziej złożone działania konstrukcyjne. Na pewno przekażę do Warszawy, że taki dialog musi zostać szybko rozpoczęty i doprowadzony do końca.
Czytaj więcej:
Pilchowice - czy zapora zagraża mieszkańcom














