Jak już informowaliśmy, przystanek autobusowy przeniesiono w pobliże dawnej siedziby JPBM. Na feralnym odcinku zostało wprowadzone ograniczenie prędkości do 30 km na godzinę.
Co było przyczyną obsunięcia się jezdni w tym miejscu? Specjaliści sądzą, że najpewniej podmycie przez wody gruntowe, których poziom znacznie się podniósł po sierpniowych, obfitych opadach deszczu.
– Naprawa tego odcinka zajmie co najmniej kilka tygodni i będzie kosztowała od 700 do 800 tysięcy złotych – szacuje Jerzy Bigus, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów.
Jeszcze nie wiadomo, kiedy drogowcy zabiorą się za naprawę zniszczonego odcinka jezdni.
Podskórne wody to plaga dla fragmentu Wolności na wzgórzu między zajezdnią MZK a dawną remizą tramwajową (dziś siedzibą Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej). To właśnie one przyczyniły się do zapadania się nawierzchni i potężnych dziur po poszerzeniu jezdni.
Ostatnio wykonany remont nawierzchni został poprzedzony kosztownymi drenażami podłoża. Miało to wyeliminować zagrożenie podmycia najdłuższej ulicy w Jeleniej Górze.
Jak widać na przykładzie nawierzchni przy wspomnianym przystanku, zamiar do końca się nie powiódł.