Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Sobota, 30 sierpnia
Imieniny: Feliksa, Róży
Czytających: 10621
Zalogowanych: 81
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Pożegnanie przyjaciela naszej piłki ręcznej

Środa, 15 kwietnia 2015, 15:56
Aktualizacja: Czwartek, 16 kwietnia 2015, 7:46
Autor: Przemek Kaczałko
Jelenia Góra: Pożegnanie przyjaciela naszej piłki ręcznej
Fot. Przemek Kaczałko
Dzisiaj (15.04) pożegnano Jana Wołkowieckiego – przyjaciela kilku pokoleń jeleniogórskiej piłki ręcznej. Wraz z nim odeszła część nas, ale Jego część w nas pozostała – mówił ksiądz prowadzący uroczystość pogrzebową, po czym wyjął gwizdek sędziowski i dmuchnął wydając dźwięk, który towarzyszył panu Jankowi od 30 lat.

Piłka ręczna była jego pasją, jego miłością, w chwilach radości, jak i najtrudniejszych momentach miał na sobie koszulkę jeleniogórskiej drużyny. Bez względu na nazwę zespołu (przez 30 lat w mieście klub działał m.in. pod nazwą MKS Karkonosze, Jelfa, Vitaral Jelfa, Carlos Astol, MKS Finepharm czy wreszcie od 2009 roku KPR), pan Janek – jak zwykło się do niego mówić – zawsze był z nimi. Jako kierownik drużyny bez względu na to, kto w danym czasie zarządzał klubem. Zmieniała się nazwa, zmieniał się zarząd, ale nie Jan Wołkowiecki – ikona szczypiorniaka w Jeleniej Górze. W ostatnich latach kochający piłkę ręczną działacz toczył swój najtrudniejszy mecz zmagając się z chorobą nowotworową, walczył do samego końca jak na człowieka ze sportową duszą przystało.

- W naszej pamięci zostanie jako nasz „Jan Niezbędny”, bez niego ten klub nie mógłby istnieć. To była ikona naszej drużyny – powiedziała zawodniczka KPR-u Jelenia Góra Marta Dąbrowska. - Nie wyobrażam sobie, że przyjdę do klubu i jak zawsze „z buta wjeżdżam” i „siema kiero” - a tam go nie ma – powiedziała ze łzami w oczach popularna „Śliwa”. - Był wspaniałym człowiekiem i będzie nam go bardzo brakowało – dodała M. Dąbrowska deklarując, że w najbliższą niedzielę (19.04, godz. 16:00) zagrają w hali przy ul. Złotniczej dla pana Janka walcząc o zwycięstwo.

Równie ciepło Jana Wołkowieckiego wspomina wspomina Zdzisław Wąs, który tworzył szczypiorniaka w naszym mieście. - Janka wciągnąłem do piłki ręcznej po 4-5 latach od założenia klubu. Zabrałem Go na pierwszy turniej do Drezna, tam były mistrzostwa dzieci do lat 13. Spodobało mi się bardzo mocno jego zaangażowanie w te dzieci i zaproponowałem mu, żeby współpracował ze mną. Budowaliśmy klub od młodziczek poprzez juniorki, juniorki starsze i II-ligę. Zmieniali się trenerzy, ale Janek był na tyle wspaniałym człowiekiem, że zawsze zostawał kierownikiem zespołu – mówił wieloletni szkoleniowiec jeleniogórzanek.

- Odszedł wspaniały człowiek, który na bardzo długo zostanie w naszej pamięci, w naszych sercach – dodał Zdzisław Wąs.

Jan Wołkowiecki za nieco ponad miesiąc (24 maja) ukończyłby 67 lat.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Ile macie samochodów w domu (w rodzinie)?

Oddanych
głosów
974
1
39%
2
35%
3 lub więcej
26%
 
Głos ulicy
Góry czy morze?
 
Warto wiedzieć
„Dominacja człowieka dobiegła końca”
Rozmowy Jelonki
Smog latem nie znika
 
112
BMW w płocie i na podwórku
 
Aktualności
Przetarg na stację turystyczną Orle rozstrzygnięty
 
Aktualności
Zachód słońca nad Karkonoszami – Śnieżka w chmurach
 
Inne wydarzenia
To była bez wątpienia wyjątkowa edycja tych ekstremalnych zawodów
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group