Jak podkreślają inicjatorzy protestu, pierwszym sygnałem, że w Biedrzychowicach planowana jest jakaś inwestycja, były działania prowadzone bezpośrednio na działce gdzie miałaby powstać spalarnia. Ogrodzenie terenu wysokim płotem, pojawienie się ciężkiego sprzętu oraz wyraźnie zwiększony ruch samochodów ciężarowych wzbudziły niepokój mieszkańców i skłoniły ich do sprawdzania, co faktycznie ma tam powstać.
Dodatkowe zaniepokojenie mieszkańców budzi fakt, że do Urzędu Miejskiego w Olszynie wpłynął wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pn. „Zakład Termicznej Produkcji, Obróbki i Przetwarzania Surowców”. Jest to jeden z podstawowych i obowiązkowych etapów formalnych poprzedzających realizację tego rodzaju inwestycji. Decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach ma na celu ocenę, czy planowane przedsięwzięcie może znacząco oddziaływać na środowisko oraz zdrowie ludzi. Bez uzyskania tej decyzji inwestycja nie powinna być kontynuowana. Dopiero po jej ewentualnym wydaniu inwestor może ubiegać się o kolejne zgody administracyjne, w tym sprawdzenie zgodności inwestycji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, decyzję o warunkach zabudowy (jeśli jest wymagana) oraz pozwolenie na budowę.
Mieszkańcy Biedrzychowic sprzeciwiają się planom budowy zakładu, wskazując na realne zagrożenia dla zdrowia i jakości życia. Wieś ma charakter typowo rolniczy, a planowana instalacja miałaby powstać w bezpośrednim sąsiedztwie domów oraz pól uprawnych. Obawy dotyczą m.in. zanieczyszczenia powietrza, gleby i wód, zwiększonego hałasu, uciążliwych zapachów, a także dalszego wzrostu ruchu ciężkich pojazdów.
W petycji mieszkańcy zwracają również uwagę na ryzyko obniżenia jakości płodów rolnych oraz spadku wartości nieruchomości. Podkreślają, że dla wielu rodzin są to domy i gospodarstwa budowane i rozwijane przez pokolenia, a ewentualne straty byłyby nieodwracalne.
Zbieranie podpisów pod petycją trwa, a czas na składanie uwag i sprzeciwu w toczącym się postępowaniu administracyjnym mija 17 grudnia.
W ostatnich latach na Dolnym Śląsku kilkukrotnie dochodziło do protestów przeciwko planom budowy spalarni odpadów. Najgłośniejsze miały miejsce m.in. we Wrocławiu oraz w Lubinie, gdzie mieszkańcy sprzeciwiali się lokalizacji instalacji termicznego przetwarzania odpadów w pobliżu zabudowy mieszkaniowej. Protesty obejmowały demonstracje, petycje i udział społeczności w postępowaniach administracyjnych. W obu przypadkach presja społeczna doprowadziła do wstrzymania lub wycofania planowanych inwestycji. Przykłady te pokazują, że sprzeciw lokalnych społeczności może mieć realny wpływ na decyzje władz i inwestorów.














