Środa, 1 maja
Imieniny: Filipa, Józefa
Czytających: 11144
Zalogowanych: 12
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Karmisz ptaki? Uważaj, jak i czym, bo możesz je zabić!

Środa, 6 lutego 2013, 7:40
Aktualizacja: Czwartek, 7 lutego 2013, 8:46
Autor: Angela
Jelenia Góra: Karmisz ptaki? Uważaj, jak i czym, bo możesz je zabić!
Fot. Czytelniczka
Spleśniały chleb, kasze, makarony, czerstwe bułki, pieczywo zawinięte w folię – wszystko to można spotkać pozostawione na murkach w jeleniogórskich parkach czy przy akwenach. Mieszkańcy, którzy starają się dokarmiać ptaki, chcą dobrze. Czy zawsze jednak wychodzi to na dobre ptakom?

- Jak można tak postępować! Pozostawianie spleśniałego chleba zawiniętego w folię to nic innego jak trucie ptaków i skazywanie ich na umieranie w cierpieniach – napisała do nas w e-mailu pani Agnieszka, Czytelniczka i przysłała zdjęcia.

Ornitolog Bożena Gramsz przyznaje, że sporo w tym racji i wyjaśnia, czym można, a czym nie powinno się dokarmiać ptactwa.
- Spleśniałe pieczywo podobnie jak ssakom szkodzi również ptakom – przyznaje rację naszej Czytelniczce ornitolog Bożena Gramsz. – Są to bowiem chorobotwórcze pleśnie, które zdecydowanie mogą zaszkodzić. Czasami ludzie nauczeni, że nie wolno wyrzucać chleba do śmietnika, chcą zrobić z nim coś pożytecznego i najprostszym rozwiązaniem wydaje im się dokarmianie zwierząt czy ptaków. Jest to szlachetne i słuszne, ale trzeba pamiętać, że spleśniałego pieczywa zwierzętom i ptakom dawać nie wolno. Poza tym chleb pszenny jest małowartościowym pokarmem dla ptaków. Jeśli chcemy dokarmiać ptactwo to najlepiej słonecznikiem, zbożem, czerstwym chlebem razowym, a dla sikorek można powiesić słoninę – radzi ornitolog Bożena Gramsz, starszy kustosz Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.

Za przykład, jak chętnie ptaki taki pokarm jedzą, podaje Park Norweski, gdzie ludzie przyzwyczaili sikorki bogatki, modraszki i kowaliki do jedzenia z ręki słonecznika.
- Spotkałam kiedyś pewną kobietę, która twierdziła, że to ona wiele lat temu przyzwyczaiła ptaki do jedzenia słonecznika z ręki – mówi Bożena Gramsz. – Teraz już siadają one każdemu, kto ma w ręku słonecznik i wyciągnie ją na tyle, by był on widoczny. Sama sprawdziłam – dodaje ornitolog.

Bożena Gramsz odradza też pozostawianie pokarmu zawiniętego w worki, bo co prawda folii ptaki nie zjedzą, ale jest im trudniej wydobyć z niej pozostawiony pokarm. Ornitolog zwraca też uwagę by ptakom wodnym nie wrzucać do akwenów dużych kawałków chleba, bo mogą się nimi udławić.
- Słyszałam, że niedawno w Jeleniej Górze ktoś karmił rodzinę łabędzią, w tym dwa dorosłe ptaki i pięcioro małych. Do wody wrzucano duże kawałki chleba, które napęczniały. Jednym z takich kawałków udławił się mały łabędź na oczach osób karmiących. Dlatego jeśli wrzucamy do wody pokarm to tylko dobrze rozdrobniony – dodaje Bożena Grmasz.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (12)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę na koncerty do Filharmonii lub gdzieś indziej?

Oddanych
głosów
617
Tak
40%
Nie
51%
Koncerty to nie moja "bajka"
9%
 
Głos ulicy
Złota rybka
 
Miej świadomość
Sąsiedzi w kieszeni Putina?
 
Rozmowy Jelonki
Wdrażamy w tryb życia sportowca
 
Karkonosze
Słońce najpiękniej zachodzi na Śnieżce
 
10 pytań do...
10 pytań do – podinsp. Edyta Bagrowska
 
Aktualności
Wielbłądek urodził się na oczach zwiedzających!
 
Kultura
Gra z cieniem
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group