Piątek, 26 kwietnia
Imieniny: Marii, Marzeny
Czytających: 13100
Zalogowanych: 16
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Jelenia Góra na… słodko

Poniedziałek, 11 maja 2015, 7:28
Aktualizacja: Wtorek, 12 maja 2015, 8:29
Autor: Mea
Jelenia Góra: Jelenia Góra na… słodko
Ttrzcina cukrowa
Fot. Muzeum Przyrodnicze
Kiedy w 1798/1799 r. Archardowi udało się uzyskać 730 kg cukru surowego na bazie buraków, przekazał go do warzelni w Berlinie, Havelbergu i Hirschbergu (Jelenia Góra). Ta ostatnia warzelnia przerobiła go najwięcej na właściwy cukier. Za to osiągnięcie w 1800 r. Fryderyk Wilhelm II wyróżnił jeleniogórską warzelnię specjalnym medalem i pismem gratulacyjnym.

W dawnych wiekach napoje słodzono miodem. Później, po odkryciu Nowego Świata, od XVI w. sprowadzano do Europy cukier z trzciny cukrowej. Handel tym ekskluzywnym towarem rozwinął się z chwilą powszechnego picia kawy i zwiększenia produkcji czekolady od XVII w.

W 1806 r. kiedy ogłoszono blokadę kontynentalną Anglii, dostawy cukru z trzciny cukrowej zmalały i rynek europejski zaczął przeżywać dotkliwy brak tego towaru. Jeszcze w XVIII w. opracowano metodę wytwarzania cukru z buraków. Decyzja Napoleona o blokadzie przyczyniła się do rozwoju cukrownictwa w Europie na bazie tego nowego surowca.

- W 1747 r., niemiecki chemik Andreas Sigismund Marggraf zauważył, że korzenie niektórych roślin uprawnych zawierają taki sam cukier, jak ten z trzciny cukrowej. Najwięcej zawierały go buraki pastewne i ćwikłowe. Uczeń Marggrafa, Franciszek Karol Achard (1753 – 1821) podjął się na skalę przemysłową produkcji cukru z buraków. Pierwszą na świecie niewielką cukrownię, zbudował on w 1761 r., w Konarach koło Wołowa. Cały czas pracował nad wyhodowaniem takiej odmiany buraków, które zawierałyby najwięcej cukru. Sprowadzał nasiona z Francji i Niemiec (23 gatunki) tej rośliny. Krzyżował je na polach pod Berlinem, aż w końcu osiągnął zamierzony cel – opowiadał Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.

W tym czasie, w Europie pracowało już ok. 30 warzelni cukru trzcinowego, do których sprowadzano surowiec z Indii Zachodnich. Kupcy jeleniogórscy zauważyli duże możliwości uzyskania sporych dochodów z tego procederu. 16 sierpnia 1787 r. król pruski Fryderyk Wilhelm II odwiedził Jelenią Górę. Starsi Zgromadzenia Kupców Ketzler i Emler złożyli mu prośbę o zgodę na założenie warzelni cukru. Koncesję otrzymali 21 października tegoż roku. Dodatkowo też król zniósł w Prusach monopol na cukier.

- W 1788 r. założono w Jeleniej Górze towarzystwo akcyjne, które po wyemitowaniu i sprzedaży 400 akcji uzyskało 300 talarów. Z tych środków na terenach zabudowanych, podarowanych przez króla, na których przy przytułku i bielarniach, znajdowały się magazyny zboża zbudowane jeszcze przez króla Fryderyka II, założono pierwszą w górach śląskich warzelnię cukru. Na ten cel adaptowano istniejące budynki. Największy przebudowano na warzelnię, a inne na magazyny i mieszkania dla warzelników, którzy przyjechali z Hamburga. Warzelnia pracowała na bazie surowca wytwarzanego z trzciny cukrowej – mówił dyrektor.

Kiedy w 1798/1799 r. Archardowi udało się uzyskać 730 kg cukru surowego na bazie buraków, przekazał go do warzelni w Berlinie, Havelbergu i Hirschbergu (Jelenia Góra). Ta ostatnia warzelnia przerobiła go najwięcej na właściwy cukier. Wytwarzano go w formie tzw. głów cukru. Za to osiągnięcie w 1800 r. Fryderyk Wilhelm II wyróżnił jeleniogórską warzelnię specjalnym medalem i pismem gratulacyjnym.

- Kiedy Napoleon w 1806 r. ogłosił wspomnianą już blokadę kontynentalną, boom na cukier buraczany wzrósł i m.in. cukrownia jeleniogórska rozwijała się znakomicie. W czasie wojny z Prusami w 1807 r. rynek ten nieco się załamał. W tym też roku spaliła się pierwsza cukrownia, zbudowana przez Archarda w Konarach. Po upadku Napoleona w 1815 r., kiedy nie było już blokady kontynentalnej, Europę znowu zaczęły zalewać znaczne ilości dużo tańszego cukru surowego z trzciny cukrowej i warzelnie przestawiły się ponownie na ten surowiec. Część z nich całkowicie była już nastawiona na produkcję cukru z buraków, np. w Jeleniej Górze. Ówczesna odmiana tej rośliny nie była jednak tak wydajna jak współczesnych buraków cukrowych – stwierdził Stanisław Firszt.

Warzelnie nastawione na ten surowiec, nie wytrzymały konkurencji tych nastawionych na przetwarzanie cukru surowego z trzciny cukrowej i upadały. Dotyczyło to warzelni w Jeleniej Górze, która zaprzestała produkcji w poł. XIX w. Cukrowniom "buraczanym" groziła całkowita zagłada. Dopiero, kiedy w II poł. XIX w. wyhodowano bardzo wydajną odmianę buraka cukrowego, wszystko znowu zaczęło się zmieniać.

- Nie doczekał już tego F. K. Achard, który zmarł 20 kwietnia 1821 r. (pochowano go na cmentarzu w Moczydlnicy Klasztornej, 4 km od Konar). Budynki po nieczynnej warzelni w Jeleniej Górze, w 1858 r. wykupiło miasto. Przebudowano je na koszary, w których ulokował się batalion piechoty. W 1887 r. rozlokował się w nich 1 Śląski Batalion Strzelców nr 5. W budynku warzelni znajdowały się koszary, a w budynkach mieszkalnych lazaret. Po 1870 r. koszary te otrzymały nazwę i imię Grafa von Waldersee, jednego z dowódców batalionu, który zginął na wojnie z Francją, a 1 Śląski Batalion Strzelców nr 5 otrzymał nazwę von Neumanna, generała byłego dowódcy batalionu. W 1919 r. jednostka została rozwiązana. Od 1921 r. w koszarach rozlokowały się 7. i 8. kompanie z 7 Pułku Piechoty Reichswehry – opowiadał dyrektor.

Po II wojnie światowej w obiektach tych funkcjonowała od 1947 r. Szkoła Mechaniczna (dziś Zespół Szkół Technicznych "Mechanik"). Na Dolnym Śląsku, w latach 70 i 80. XX wieku pracowało kilkadziesiąt cukrowni "buraczanych". Hektary ziemi uprawnej wykorzystywano pod uprawę buraków cukrowych.

- Polska była buraczaną potęgą. Z liści buraków wytwarzano kiszonkę dla krów. I właśnie w tamtych czasach cukier był na kartki, brakowało śmietany i sera. Dzisiaj cukrowni prawie nie ma, wielkich stad krów też, a w sklepach co chcesz to bierz. Kupując cukier pamiętać należy, że początek światowego cukrownictwa buraczanego miał miejsce na Dolnym Śląsku, a jedną z pierwszych cukrowni buraczanych na świecie, była warzelnia w Jeleniej Górze – podsumował Stanisław Firszt.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (5)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy uważam że Poczta Polska:

Oddanych
głosów
999
wymaga dużej restrukturyzacji
66%
wymaga likwidacji
18%
jest dobrze jak jest
17%
 
Głos ulicy
Zagłosujemy na obecnego burmistrza
 
Miej świadomość
Sąsiedzi w kieszeni Putina?
 
Rozmowy Jelonki
Dzieci wypoczywały w Brennej
 
Aktualności
Złapali podpalacza, ale Biedra zamknięta do odwołania
 
Kultura
Tańczyli w Sobieszowie
 
Piłka nożna
Puchar Polski: Gole i wypowiedzi trenerów
 
Karkonosze
Śnieżka, czyli po co idzie się w góry
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group