Betonowe pachołki, które blokowały wjazd na ul. 1 Maja od strony ul. Kubsza przesunięto nieco głębiej: niemal pod siedzibę JCK. Wiązało się to z iluzorycznym jedynie zakazem wjazdu, którego i tak nie respektowano. Na trakt wjeżdżali bowiem nie tylko wierni zmierzający na nabożeństwa do Kościoła Łaski pod Krzyżem Chrystusa…. Sprawa była nawet przedmiotem interpelacji radnego Piotra Miedzińskiego, który postulował przesunięcie znaków zakazu.
I stało się: znaki przesunięto wraz z pachołkami. Teraz pojazdy, które docierają do JCK, nie łamią prawa. Kłopot jednak w tym, że wciąż „plagą” są zmotoryzowani, którzy – wbrew znakom – wjeżdżają na pasaż przeznaczony dla pieszych o każdej porze, a nie jedynie w dozwolonych porach. Gros z tych kierowców ma uprawnienia dla osób niepełnosprawnych. Przechodnie dziwią się jednak, kiedy traktem śródmiejskim suną (dość szybko) błyszczące limuzyny, których kierowcy bynajmniej na niepełnosprawnych nie wyglądają.
Teoretycznie centrum Jeleniej Góry jest zamknięte dla ruchu kołowego, ale ilość wydawanych pozwoleń, auta dostawcze i pojazdy służb ochrony wystarczą, aby owo „zamknięcie” było czystą iluzją.