Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Poniedziałek, 1 grudnia
Imieniny: Edmunda, Natalii
Czytających: 14356
Zalogowanych: 97
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Kowary: Cienie uranu – tracili zdrowie dla chleba

Poniedziałek, 1 grudnia 2025, 10:21
Aktualizacja: 10:27
Autor: red
Kowary: Cienie uranu – tracili zdrowie dla chleba
Fot. kopalniauranu.pl
W Kowarach, miasteczku ukrytym wśród Rudaw Janowickich, przez lata wydobywano jeden z najbardziej pożądanych surowców zimnej wojny – uran. Prace prowadzone od końca lat 40. do początku 70. były owiane tajemnicą, a górnicy często nie mieli świadomości, w jak niebezpiecznym środowisku pracują.

Ku pamięci górników uranowych w Kowarach 4 i 5 grudnia (czwartek-piątek) odbędzie się m.in. wyjątkowa barbórka na którą zaprasza burmistrz Kowar, Elżbieta Zakrzewska.

Warunki w kopalniach uranu były trudne: słaba wentylacja, pył, wilgoć i wszechobecny radon. Wielu pracowników zapłaciło zdrowiem za pracę, którą przedstawiano im wówczas jako „ważną dla przyszłości kraju”.

- Nikt nam nie mówił, że to może szkodzić. Mówili tylko, żebyśmy pili mleko po szychcie, bo dobrze robi na płuca – wspomina pan Jan, były górnik, który dziś zmaga się z przewlekłymi problemami oddechowymi.

Świadomość zagrożenia przyszła dopiero po latach, gdy kopalnie zamknięto, a pierwotna tajemnica straciła znaczenie. W wielu rodzinach do dziś opowiada się o ludziach, którzy odeszli zbyt wcześnie.

- Brat zmarł, mając niecałe pięćdziesiąt lat. Całe życie pracował w sztolniach. Wtedy nikt nie mówił o promieniowaniu, a dziś już wiemy, za jaką cenę to było – opowiada pani Maria, siostra jednego z górników.

Górnicy uranowi z Kowar – zapomniani bohaterowie zimnej wojny

To właśnie w Kowarach, tuż po II wojnie światowej, rozpoczęła się jedna z najbardziej tajemniczych i niebezpiecznych operacji górniczych w powojennej Polsce. Wydobycie uranu, prowadzone w ścisłej współpracy z sowieckim nadzorem, na zawsze odmieniło życie setek pracujących tu ludzi.

Tracili zdrowie dla ambicji atomowych ZSRR

W 1948 roku, kiedy zimna wojna nabierała tempa, Kowary stały się strategicznym punktem na mapie bloku wschodniego.

Podziemia dawnej kopalni rud żelaza zostały przekształcone w kompleks wydobywczy, znany nazwą „Kopalnie Kowarskie”.

Oficjalnie mówiono o „kopalni metali”, lecz wszyscy, nawet jeśli nie wolno im było pytać, zdawali sobie sprawę, że prawdziwym celem jest uran – kluczowy składnik programu atomowego ZSRR.

Film: kanał "Tu nie wchodź", Youtube

Górnicy podpisywali zobowiązania o zachowaniu tajemnicy, a teren był ściśle strzeżony przez wojsko. Wielu z nich pracowało w przekonaniu, że wykonują zadania „ważne dla odbudowy kraju”. Rzeczywiste przeznaczenie wydobywanego surowca poznano znacznie później.

Praca w cieniu zagrożenia

Warunki, w jakich pracowali kowarscy górnicy, były ekstremalne. Korytarze, drążone często w pośpiechu, wentylowano niewystarczająco, a o zagrożeniach związanych z promieniowaniem mówiono jedynie szeptem. Mężczyźni schodzili pod ziemię codziennie, nie wiedząc, że największym przeciwnikiem nie są tony skał, lecz niewidzialny pył i gaz radonowy.

Wspomnienia dawnych pracowników kopalń wskazują na brak informacji i odpowiedniej ochrony. Mimo że część załogi otrzymywała dawki mleka, mającego rzekomo „oczyszczać organizm”, środki te były symboliczne wobec skali narażenia.

Cena, jaką zapłacili

Z czasem wśród górników zaczęły szerzyć się choroby dróg oddechowych, pylica, a przede wszystkim nowotwory płuc.

Wielu z nich zmarło młodo, inni przez całe życie zmagali się ze skutkami pracy w kopalniach.

Rodziny wspominają, że często nie łączono ich chorób z promieniowaniem – oficjalnie kopalnie działały zgodnie z normami bezpieczeństwa.

Dopiero po latach, gdy uranowe wyrobiska zostały zamknięte (ostatnie w 1973 roku), a dokumenty częściowo ujawnione, zaczęto mówić o rzeczywistych zagrożeniach. Wówczas pojawiła się też potrzeba upamiętnienia trudnej historii ludzi, którzy ponieśli największe koszty.

Małe Kowary - zapis w historii światowego atomu

Dziś część dawnych sztolni została przekształcona w trasę turystyczną, a miejsce to stało się zarówno atrakcją, jak i przestrzenią pamięci. Zwiedzający mogą zobaczyć fragmenty podziemnych chodników, poznać realia pracy górników i historię wydobycia uranu w Polsce.

Mieszkańcy Kowar podkreślają, że choć miasto nie chce żyć tylko przeszłością, pamięć o górnikach jest obowiązkiem. To dzięki nim niewielka miejscowość zapisała się w dziejach światowej historii atomowej – choć wpis ten okupiony był dramatem wielu rodzin.

Odeszli zbyt wcześnie

Historia kowarskich górników uranowych pozostaje symbolem epoki, w której jednostka często była podporządkowana politycznym i militarnym celom wielkich mocarstw. To także ostrzeżenie przed ignorowaniem wiedzy o zagrożeniach i przed tajemnicami, które kosztowały życie.

Dziś, kiedy wciąż trwa dyskusja o energii jądrowej i jej roli w przyszłości, warto pamiętać o tych, którzy w ciemnościach kowarskich sztolni wykonali swoją pracę – nie mając świadomości, że sami stali się częścią wielkiego, niebezpiecznego eksperymentu historii i odeszli zbyt wcześnie.

Tegoroczne uroczystości ku pamięci górników uranowych potrwają w Kowarach 2 dni (4-5.12).

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (1)

SKOMENTUJ
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować ten artykuł. Zaloguj się.

Czytaj również

Sonda

Czy chciałbyś aby tej zimy spadło w Jeleniej Górze dużo śniegu?

Oddanych
głosów
1093
Tak
41%
Nie
53%
Jest mi to obojętne
6%
 
Głos ulicy
Za Polskę oczywiście walczyłbym
 
Warto wiedzieć
Człowiek jest kimś wyjątkowym we wszechświecie
Rozmowy Jelonki
Julia przed swoim najważniejszym do tej pory startem w szachowej karierze – Olimpiadzie w Kazachstanie
 
Aktualności
Zrobił sobie w mieszkaniu... pralnię
 
Inne wydarzenia
Kolejna odsłona morderczego wyzwania
 
Kultura
Jesienna Magia Muzycznej Chaty
 
Aktualności
Senator interweniuje w sprawie mostu w Dąbrowicy
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group