Już trzecie spotkanie poświęcone rewitalizacji rozsypujących się kamienic przy al. Wojska Polskiego zapowiadane jest na nadchodzący czwartek (26 kwietnia). Przypomnijmy, że chodzi o wykorzystanie środków z Unii Europejskiej w ramach projektu: ADHOC: „Rozwój historycznych starych miast w Europie Środkowej i Wschodniej dostosowany do współczesnych warunków”.
Spotkania z mieszkańcami i zainteresowanymi nowym obliczem jednej z najpiękniejszych miejskich alei mają na celu zebranie głosów i spostrzeżeń. Z nich ma powstać raport. – Będzie on ważnym elementem przy tworzeniu koncepcji rewitalizacji i rozwoju alei Wojska Polskiego – zapowiadają pomysłodawcy.
Na czwartkowym spotkaniu zostanie przedstawiony raport końcowy, w którym zebrano głosy i spostrzeżenia mieszkańców.
Tymczasem spotkania nie cieszą się zapowiadaną popularnością: organizowane w hotelu Mercure, a nie w terenie, w dodatku w godzinach pracy na pewno nie są skuteczną formą kontaktu z ludźmi. Ci z kolei czują się nieco zawiedzeni, bo ze wspomnianego funduszu uda się skorzystać dopiero za kilka lat, więc wizja pięknej alei Wojska Polskiego oddala się w czasie.
Sama idea daje przy tym do myślenia, jak wiele jest miejsc w stolicy Karkonoszy, którym także przydałaby się rewitalizacja (nie wspominając o tych, co nadają się raczej do wyburzenia niż remontów).
– Zobaczcie, co się dzieje z piękną niegdyś ulicą Wolności, zwłaszcza w rejonie małej poczty – zwrócił nam uwagę Mirosław Kwiatkowski, pobliski mieszkaniec.
Kamienice, z których tynk od lat odpada płatami. Zawilgocone partery, pomazane sprejem elewacje. – Nie ma się czym chwalić, a przecież to także zabytkowa część Jeleniej Góry, pochodząca z tego samego okresu, co zabudowa alei Wojska Polskiego.
Podobna jest także struktura użytkowania położonych tam nieruchomości. Większość to kamienice komunalne zamieszkałe przez uboższych jeleniogórzan, których nie stać na kompleksowe remonty. Zakłady Gospodarki Lokalowej środków na takie modernizacje nie mają. Inne obiekty zostały przejęte przez wspólnoty lokatorów. Tam także się nie przelewa: z funduszy pieniądze idą na remonty części wspólnych: klatek schodowych i dachów. O nadaniu nowej szaty budynkom nie ma mowy.
– Też chcielibyśmy, aby mieszkać w pięknych i odrestaurowanych kamienicach – mówią lokatorzy budynku przy ul. Wolności nieopodal małej poczty. – To tylko marzenia, bo koszty remontu są ogromne. Naszej wspólnoty na to po prostu nie stać – mówią.
Trochę mają żal, że środki na rewitalizację al. Wojska Polskiego się znajdą, ale już na zabudowę przy ul. Wolności – nie. – Ale w sumie to dobrze, że przynajmniej część miasta wyładnieje – dodaje pani Magdalena z ul. Wolności. – Może nasze wnuki zobaczą ładniejszą całą Jelenią Górę? – pyta pół żartem i pół serio.