Dzisiaj (10.10) zaczyna się weekend biegowy w Karkonoszach i okolicach. Odbędzie się bowiem tegoroczny megamaraton "Ultrakotlina" czyli biegi na morderczo długie dystanse od 15 do aż 180 kilometrów!
O ile przebiegnięcie "krótszych" dystansów jak 15 czy 30 kilometrów wydaje się realne, to przebycie tak potężnych dystansów jak 50 czy 80 km nie mówiąc nawet o 180 kilometrach wydaje się prawie niemożliwe. Faktem jednak jest, że niezależnie od dystansu to przeżycie dla zawodników jest niesamowite.
Organizatorzy (Fundacja Przejście Kotliny, wszystkie filmy pochodzą od organizatorów) udzielają uczestnikom ostatnich wskazówek technicznych odnośnie trasy.
Start o 2 w nocy
Część zawodników z całej Polski do Szklarskiej Poręby przyjeżdża dziś (baza w szkole nr 1 przy ul. 1 Maja), a na trasy wyruszą jutro (11.10 sobota). Limit czasu dla najdłuższego dystansu 180 km wyznaczono na 42 godziny ogólnie. Są także limity na czasowe na poszczególnych 12 punktach kontrolnych. Start zaplanowano na godzinę 2 w nocy z Piechowic spod Huty Julia.
Dekoracja najlepszych na tym dystansie odbędzie się w niedzielę (12.10) o godz. 20 na Skwerze Radiowej Trójki w Szklarskiej Porębie.
1 / 7
Zdjęcia: Daniel Koszela
Starty wszystkich długich dystansów odbędą się w sobotę rano w kolejnych godzinach; 140 km - godz. 7 ze Szklarskiej Poręby, 80 km - również o godz. 7 ale z Jeleniej Góry z parkingu przy Galerii Sudeckiej, stamtąd również 2 godziny później wystartują zawodnicy na 50 km.
Natomiast starty na krótsze dystanse zaplanowano na niedzielę (12.10) na godz. 9, 10 i 11 w Piechowicach.
=Nie można zabłądzić
Na tak długiej trasie, zawodnicy z głębi Polski, nie znający regionu, mogą w pewnym momencie, zwłaszcza w nocy, zabłądziź. Na trasie są więc również oznaczenia odblaskowe, a o znakowaniu całej trasy biegu opowiada Kasia:
- To mój drugi start w tej imprezie. Dwa lata temu podjąłem sie wyzwania biegnąc swój przerwszy ultramaraton, wtedy ukończyłem zawody na dystansie 55 kilometrów - opowiada Paweł Boharewicz.
- Mam dwojakie odczucia. Pierwsze to wielka radość, ukończony bieg ultra, spełnienie marzeń imoje własne zwycięstwo. Drugie to potężny ból zarówno fizyczny jak i psychiczny, walka z samym sobą i ze swoimi słabościami, bardzo trudne przeżycie - dodaje.
Zawodnicy są dobrze przygotowani do długich dystansów. Na filmie poniżej jeden z nich, Wojciech Jasik: