Zorganizowaliśmy ten festyn, gdyż chcemy pomóc Uli, dodać jej sił i wiary, pokazać, że jest dla nas bardzo ważna – mówi nauczycielka wychowania fizycznego z SP nr 15 Dorota Skowron. - Chcemy być z nią nie tylko w dobre dni, ale i w te trudniejsze. Ula jest byłą uczennicą naszej szkoły. Jest wspaniałą mamą, córką, żoną, przyjaciółką, sąsiadką, naszą znajomą.
Uczestnicy festynu mogli przejechać się wozem strażackim lub gokartami przywiezionymi przez Straż Miejską, zaliczyć swój pierwszy przejazd na sankorolkach, zjeść pyszne, domowe ciasto. Dla dzieci przygotowano warsztaty plastyczne i bębniarskie. Wśród akcentów sportowych wyróżniał się bieg i marsz nordic walking, w którym mimo silnego wiatru wystartowało ponad 30 zawodników. Na szczególne wyróżnienie w tym gronie zasłużyła pani Aldona z Kowar, która 5-kilometrową trasę pokonała niosąc w chuście malutką córeczkę Dąbrówkę.
Dałyśmy radę, bo jesteśmy przyzwyczajone. Często chodzimy na spacery - mówiła tuż za linią mety pani Aldona. - Było dzisiaj przyjemnie, cieplutko, wiaterek nie przeszkadzał. Sił dodawał też szczytny cel. To bardzo fajnie miło spędzić czas i jednocześnie pomagać.
Kulminacyjnym momentem imprezy była licytacja przedmiotów, z której cały dochód przeznaczono na pomoc dla Uli. Wśród fantów znalazły się: zdjęcie z podpisem Justyny Kowalczyk, plastron z podpisami drużyny polskich skoczków narciarskich, miś przekazany przez dzieci z Domu Dziecka „Dąbrówka”, obraz namalowany przez Dariusza Milińskiego oraz vouchery przekazane przez licznych darczyńców.