Sobota, 27 lipca
Imieniny: Julii, Natalii
Czytających: 6917
Zalogowanych: 16
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Szyldy niepoprawne

Sobota, 12 maja 2007, 0:00
Autor: TEJO
Jelenia Góra: Szyldy niepoprawne
Fot. Krzysztof Knitter
Brzydkie, pstrokate i w dodatku mało która napisana po polsku: tak wyglądają reklamy większości sklepów i biur na starym mieście i w śródmieściu Jeleniej Góry.

– Zupełnie nie pasują do otoczenia, a zwłaszcza do zabytkowych kamienic – ocenia Wiktor Dubiński, który zwiedzał nasze miasto przy okazji pobytu w Karkonoszach. – Wiem, że szyldy muszą przyciągać oko, ale w takich częściach zabytkowej zabudowy taka pstrokacizna jest nie na miejscu – dodał.

To, co można w Jeleniej Górze, nie jest dopuszczalne w innych, większych miastach. Na warszawskiej starówce wygląd reklamy musi być uzgodniony z konserwatorem i pasować do otoczenia. W stolicy Karkonoszy panuje w tym względzie wolna amerykanka.
Firmy i sklepy zmieniają się często, ale styl szyldów i reklam pozostaje ten sam: kolorowe folie naklejone na podświetlane kasetony. I to dwa kroki od placu Ratuszowego. Zresztą i w rynku, w podcieniach, nie brakuje „kwiatków” w postaci takich nie wszystkim podobających się ozdób.

Niektóre, zdaniem fachowców, łamią ustawę o języku polskim. Zgodnie z nią wszystkie publiczne napisy powinny być tak opracowane, aby nie zawierały naleciałości obcojęzycznych. – W przypadku reklam i szyldów w stolicy Karkonoszy niestety tak nie jest – mówi polonistka Agnieszka Stolarczyk.
– Ludzie przechodzą obok „ticket office”, idą do „internet cafe” – zauważa. – A przecież można napisać „kasa biletowa”, czy „kafejka internetowa”. Jednak pomysłodawcy sądzą, że naleciałości angielskiego są bardziej chwytliwe. Nikt tego zresztą nie sprawdza – dodaje.
W niektórych przypadkach o rygoryzm trudno. Choćby przy nazwach oryginalnych marek, często widniejących na szyldach.

Zalew pstrokacizny trafia również na elewacje zabytkowych kamienic przy ulicy Wojska Polskiego. – To skandal, aby obok tabliczki „obiekt zabytkowy” widniały szpecące szyldy rozmaitych sklepów i salonów. Dlaczego nikt nie pomyślał, aby takie rzeczy ograniczać? – pyta Stolarczyk.

W tym względzie prawo jest liberalne. Wygląd reklamy i jej treść zależy od właściciela czy osoby zarządzającej daną posesją. Jeżeli kogoś takie reklamy rażą, może się poskarżyć straży miejskiej lub policji. W praktyce nie skarży się nikt.

W opinii naszych rozmówców ludziom zobojętniał wygląd miasta. – Najważniejsze, żeby było kolorowo, a to wcale nie znaczy „ładnie i z gustem”. Mało kogo razi fakt, że często takie reklamy są wieszane na sypiących się fasadach budynków głównie po to, aby zasłonić brudy – podkreśla Paweł Markiewicz, student socjologii.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (24)

SKOMENTUJ
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować ten artykuł. Zaloguj się.

Czytaj również

Sonda

Czy jeździsz koleją?

Oddanych
głosów
684
Tak, często
15%
Czasami
44%
Nigdy
9%
Nie, wolę autobus
2%
Nie, bo mam samochód
29%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Ile wody powinniśmy pić w ciągu doby?
 
Rozmowy Jelonki
Mam nadzieję, że telefon wkrótce zadzwoni
 
Turystyka
Strzecha Akademicka – chwila wytchnienia w drodze na Śnieżkę
 
Ciekawe miejsca
Tylko dla wytrwałych: Karkonosze w 1 dzień
 
Aktualności
Nie chcą więcej imprezy techno
 
Aktualności
Pełnia w Karkonoszach. Czy komuś przeszkadza księżyc?
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group