Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Piątek, 6 czerwca
Imieniny: Danuty, Dominiki
Czytających: 12590
Zalogowanych: 95
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Sanie zostawił w niebie

Piątek, 4 grudnia 2009, 14:55
Aktualizacja: 14:55
Autor: Angela
JELENIA GÓRA: Sanie zostawił w niebie
Fot. Angela
Nie szóstego grudnia, ale dzisiaj i nie saniami, ale ozdobną dorożką przyjechał święty Mikołaj do maluchów z Przedszkola Integracyjnego nr 14 w Jeleniej Górze. Nie zatrzymał go brak śniegu ani kryzys. Na dorożce ciągniętej przez dwa piękne konie przywiózł worki pełne prezentów. Nikt lepiej niż dzieci nie widział co trzeba zrobić by takie upominki otrzymać.

Pomysł zaproszenia do przedszkola Świętego Mikołaja na karocy ciągniętej przez dwa konie to inicjatywa rodziców, dyrekcji przedszkola i nauczycieli oraz pracowników.

– To była zupełna niespodzianka dla dzieci, ponieważ powiedzieliśmy im, że wychodzimy tylko na spacer, a kiedy wyszły na dwór – nadjechał Mikołaj na dorożce. Moim zdaniem fajna niespodzianka dla przedszkolaków – mówi Joanna Konopka, dyrektor Miejskiego Integracyjnego Przedszkola nr 14 w Jeleniej Górze.
– Konie przyjechały do nas z Cieplic, skąd można je wynająć. Młody człowiek, który obsługuje tego typu przejażdżki bardzo chętnie pomógł nam w zorganizowaniu imprezy – dodaje.

Czy był to trafiony pomysł? Najlepszą odpowiedzią był zachwyt maluchów, które nie mogły się świętym Mikołajem nacieszyć. Dodatkową atrakcją była zabawa z popularnym świętym oraz przejażdżka dorożką. Wcześniej jednak wszystkie przedszkolaki czekały na prezenty: maskotki, słodycze i książeczki. Dzieci dokładnie wiedziały jak trzeba było zachowywać się przez cały rok, żeby liczyć na upominek od świętego.

– Trzeba było być grzecznym: nie denerwować mamy, nie kopać się, nie bić, pomagać mamie, słuchać pani, uczyć się, leżeć na łóżku spokojnie i spać, nie wariować – odpowiadały chórem Agatka, Hania, Mateusz i inne maluchy.
Czujne oczy maluchów od razu wypatrzyły, że Mikołaj w tym roku był nietypowy.

– Mikołaj przyjechał saniami i jest przebrany bo jest mały i widać mu ucho – mówiła Hania. Jej koleżanka dodała, że sanie i renifery zostały w niebie, bo nie ma śniegu. A jak sam Święty Mikołaj argumentował zmianę środka transportu?

– Grypa panuje i moje kochane renifery się rozchorowały – mówił święty. – Ten pan podarował mi konie, ja daje upominki i mnie też obdarowują. Na pytanie, czy przez kryzys w tym roku tych prezentów nie będzie mniej, święty odpowiedział, że u niego żadnego kryzysu nie ma. Zapewnił, że wszyscy, którzy byli grzeczni zostaną obdarowani, a nad niegrzecznymi się zastanowi.

Sonda

Czy dopuszczalne w Polsce mniej niż 0.2 prom. alkoholu za kierownicą powinno tak pozostać?

Oddanych
głosów
1080
Nie, za kierownicą musi być 0
55%
Może zostać mniej niż 0,2
40%
Nie mam zdania na ten temat
5%
 
Głos ulicy
Nie "siedzimy" na telefonach
 
Warto wiedzieć
Spektakularny atak ukraińskich dronów
 
Rozmowy Jelonki
Co zrobić ze zwierzakiem na majówkę?
 
Aktualności
Trzy dekady Leśnego Banku Genów
 
Kryminał
Strzelanina pod marketem (filmy z akcji)
 
112
Zderzenie na skrzyżowaniu w Miłkowie
 
Edukacja
Masowanie w Cosinusie
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group