Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Wtorek, 15 lipca
Imieniny: Henryka, Włodzimierza
Czytających: 9629
Zalogowanych: 103
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Psy na muszce. Strzelał myśliwy czy oprawca

Wtorek, 29 marca 2011, 7:55
Aktualizacja: 23:38
Autor: Angela
JELENIA GÓRA: Psy na muszce. Strzelał myśliwy czy oprawca
Fot. Archiwum
W minioną niedzielę nieznany sprawca trzykrotnie strzelił do psa rasy beagle, który za wypłoszoną sarną pobiegł do lasu w okolicach ul. Wrocławskiej w Maciejowej. Dwa pociski raniły zwierzaka, trzeci go zabił. Sprawca uciekł. Szuka go policja.

Właściciel psa rasy beagle relacjonuje, że tuż przed strzelaniną zwierzak chodził koło domu, około 150 metrów od lasu w rejonie ul. Wrocławskiej. Około godziny 15 zauważył on jednak wypłoszoną z lasu sarnę.
- To był 11-miesięczny, malutki pies rasy beagle, na szyi miał czerwoną widoczną z daleka obrożę z blaszką świadczącą o tym, że był szczepiony – opowiada właściciel zwierzęcia. Właściciel zwierzaka zapewnia, że nie słyszał, by w lesie ktoś polował. O tym dowiedział się, kiedy ktoś zaczął strzelać do jego psa.

– Usłyszeliśmy strzał i skowyt naszego psa. Po chwili był następny strzał i jeszcze większe wycie. Trzeci strzał go dobił. Gdy dobiegliśmy do lasu zobaczyłem tego myśliwego, ale gdy go zawołałem to uciekł. Dokładnie rok temu w kwietniu myśliwy zastrzelił nam czteroletniego jamnika. Jeśli ten-pseudo myśliwy jest rzeczywiście myśliwym, to powinien rozróżniać rasy psów myśliwskich, a beagle do takich należy. Taki ktoś powinien dostać zakaz posiadania broni i przejść badania psychiatryczne. Co będzie jeśli zwierzyna pomyli mu się z człowiekiem? – pyta rozżalony właściciel.

Sprawa została skierowana na policję, która wszczęła dochodzenie. W poniedziałek po południu właściciel psa poszedł z całą rodziną na jego poszukiwania, ponieważ w dniu strzelaniny sprawca ukrył zwierzaka. Psa znaleziono. Okazało się, że pierwszy strzał uszkodził psu ucho, drugi – łapę. Trzeci trafił w brzuch. Co więcej sprawca zdjął zwierzęciu obrożę.

Henryk Szczybura z Polskiego Związku Łowieckiego w Jeleniej Górze mówi, że do czasu ustalenia sprawcy należy być ostrożnym w sądach czy zabójcą psa był myśliwy.
– Na naszym terenie jest wielu kłusowników, którzy polują nielegalnie. Nie mają oni pozwolenia na broń, nie znają też przepisów. Jeśli zdarzenie miało miejsce w godzinach 14 – 15 to nie sądzę, by sprawcą był myśliwy, bo o tej porze się nie poluje. Obecne prawo pozwala na odstrzał dzikich psów, które zagryzają zwierzynę. Takich przypadków zagryzienia dzikich zwierząt przez psy mieliśmy w ostatnim czasie około 60. Pies takiej rasy, co w Maciejowej, nie zrobiłby zwierzynie żadnej krzywdy i myśliwy powinien o tym wiedzieć. Na szkoleniach, które przechodzą nasi członkowie, zanim wyjdą w teren, są o tym informowani – mówi Henryk Szczybura, członek zarządu okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Jeleniej Górze.

Henryk Szczybura informuje, że każdy myśliwy ma obowiązek wpisania do księgi godzinę i lokalizację polowania. Jeśli okazałoby się, że do psa strzelił jeden z członków koła łowieckiego, poszkodowany powinien się zgłosić do rzecznika dyscyplinarnego związku. Sprawca w sądzie koleżeńskim może zostać ukarany naganą, a nawet wykluczeniem ze związku. Poniesie też odpowiedzialność karną za znęcanie się nad zwierzętami.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy na ulicy Wolności powinno być więcej np. świateł, aby spowolnić ruch na odcinku do Cieplic?

Oddanych
głosów
436
Tak
31%
Nie, tak jak jest jest dobrze
60%
Nie mam zdania
9%
 
Głos ulicy
Nie "siedzimy" na telefonach
 
Warto wiedzieć
Specjalnie szkoleni rosyjscy agenci sabotują w Europie
Rozmowy Jelonki
Strzelania będą tylko raz w tygodniu
 
112
Kolizja w Radomierzu
 
Ciekawe miejsca
Wznowienie badań archeologicznych na zamku w Bolkowie
 
Aktualności
Sudecka – z serca miasta w góry
 
Kilometry
Od dziś "ciepły przycisk" w autobusach MZK
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group