Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 9576
Zalogowanych: 13
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Problem zdrowej klepki w naszym sporcie

Środa, 2 lipca 2008, 22:49
Aktualizacja: 22:51
Autor: JEN
Podczas konferencji prasowej na temat najbliższej przyszłości koszykarek Finepharm KK AZS, które po raz czwarty przystąpią do rozgrywek w ekstraklasie żeńskiego szczypiorniaka, powstał problem, który ośmiesza w ogóle sport w Jeleniej Górze.

Chodzi o to, że nie wiadomo, ile razy będą trenowały w hali przy ul. Sudeckiej zawodniczki Finepharm AZS KK. Tam przecież trenują i grają przede wszystkim koszykarze różnych kategorii wiekowych Sudetów Jelenia Góra, których seniorzy awansowali do I ligi. Całe szczęście zarządu obu klubów są sobie przyjazne i dogadały się w tym względzie w tamtym sezonie i dogadają się również i w tym sezonie.

Nie chodzi jednak o to, bo tak czy siak, koszykarki w najlepszym układzie będą mogły korzystać w hali przy ul. Sudeckiej najwyżej trzy razy po południu i dwa razy przed południem w tygodniu. To podobno wystarczy, by koszykarki uważały tę halę za swoją. Nie wierzę.

Pamiętam, jak urodzony w naszym mieście wyjątkowy talent rzutowy – Józef Cięciwa, koszykarz Spartakusa, występującego przez dwa sezony na początku lat 90 - tych ubiegłego wieku w ówczesnej esktraklasie, miał w hali przy ul. Sudeckiej (wówczas Świerczewskiego) „swoją klepkę”. Nim wykonał rzut za trzy pkt., najpierw popatrzył w dół na parkiet. Była jego klepka - rzucał, przeważnie celnie i hala szalała! To wymagało uciążliwych i długotrwałych treningów w tej właśnie hali.

Jak to się odnosi do obecnej naszej sytuacji w sporcie wyczynowym? Pozornie doskonale. Szczypiornistki i koszykarki w ekstraklasie, koszykarze w I lidze. Tylko, że nie ma opracowanego i stosowanego praktycznie systemu szkolenia od podstawówki do wyższej uczelni szkolenia sportowców w tych wiodących dyscyplinach i męczy nas koszmarny brak bazy sportowej.

Przykład rozchwytywanej hali sportowej przy ul, Sudeckiej jest tego najlepszym przykładem, bo okazuje się, że hala Szkoły Podstawowej nr 11 nie nadaje się nawet do treningów, bo jej podłoga jest „kontuzjogenna”. Można tam łatwo nadwerężyć stawy, ponieważ wykładzinę wylano bezpośrednio na beton.

Ciekawe, ile jeszcze takich nawierzchni jest w halach sportowych w mieście, gdzie nasze pociechy narażają się na kontuzję, przy zgodzie całego gremium ludzi odpowiedzialnych za to od pomysłodawców po realizatorów i zatwierdzających odbiór takich inwestycji.

Wydaje się, że tym ludziom brakowało zdrowej klepki, ale nie na parkiecie.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (4)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
494
Tak
23%
Nie
41%
Czasami
25%
Nie chodzę
11%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
Aktualności
Życzenia dla mieszkańców Piechowic
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
 
112
Pożar w restauracji
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group