Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Środa, 18 czerwca
Imieniny: Elżbiety, Marka
Czytających: 9821
Zalogowanych: 100
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Nie dajmy się „nabijać w butelkę”!

Piątek, 5 lutego 2016, 8:15
Aktualizacja: Czwartek, 6 sierpnia 2020, 4:44
Autor: UM
Jelenia Góra: Nie dajmy się „nabijać w butelkę”!
Fot. Archiwum
Jak można bezkarnie naciągnąć człowieka na 1.500 zł? – Sposób jest (niestety) prosty, a w dodatku właściwie nie jest to oszustwo – mówi Jadwiga Reder–Sadowska, Miejski Rzecznik Konsumentów w Jeleniej Górze. – Ostatnio celują w tym firmy telekomunikacyjne, głównie żerując na ufności starszych ludzi.

Wygląda to tak, że w rozmowie telefonicznej zachęcani jesteśmy do przyjęcia wyjątkowo korzystnej oferty od firmy, której częścią nazwy jest okrzepła na rynku tych usług instytucja. Na przykład: - Występujemy jako „Strada”, „Connect”, czy inne – ale zawsze jako „były operator T-Mobile” (albo „Orange”, GSM). Rozmówca nie słyszy określenia „były”, bo jest ono wypowiadane po cichu i jest przekonany, że ma do czynienia ze swoim operatorem. Zgadza się na przyjęcie oferty, którą następnego dnia przywozi spieszący się kurier. Ten podsuwa do podpisu jakiś papier przekonując, że to jest pokwitowanie przesyłki, a w rzeczywistości bywa to oświadczenie, z którego wynika, że klient jest świadomy, że podpisuje umowę z inną firmą, że zna warunki, że udziela tej nowej firmie zgody na przepisanie jego umowy i że – co najważniejsze – przyjmuje do wiadomości, że odstąpienie od tej umowy oznacza konieczność zapłaty kary. Standardowo – 1.500 zł.

Potem kurier odjeżdża, wrzucamy dokumenty do szuflady, a kiedy postanawiamy je przejrzeć, to okazuje się, że nowa umowa jest nie tak rewelacyjna i nie podpisaliśmy jej z firmą, z którą chcielibyśmy ją podpisać. Telefonujemy, obiecują nam wyjaśnienie sprawy, ale nie wyjaśniają, telefonujemy znowu… Nasi rozmówcy „grają na zwłokę”. Mija 14 dni i w zasadzie pozostaje już tylko zapłacenie kary, albo faktycznie przejście do nowego operatora, który najczęściej ma kiepskie i droższe usługi.

- Po dwóch tygodniach niewiele można zrobić na drodze negocjacji, czy pozwu – wyjaśnia rzeczniczka. – Sami podpisywaliśmy dokumenty i fakt, że nie wiedzieliśmy, co podpisujemy, niczego nie zmienia. Trzeba było wiedzieć. Albo spytać kogoś, kto się na tym lepiej zna. A przede wszystkim – nie podpisywać żadnych podtykanych na korytarzu kartek – radzi.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Kiedy ostatni raz jechałeś/aś pociągiem?

Oddanych
głosów
783
Kilka dni temu (jeżdżę regularnie)
14%
Miesiąc temu (jeżdżę od czasu do czasu)
31%
Nie pamiątem (jeżdżę samochodem)
50%
Wolę autobus
5%
 
Głos ulicy
Nie "siedzimy" na telefonach
 
Warto wiedzieć
Dlaczego Właściwie Izrael walczy z Palestyną?
Rozmowy Jelonki
Strzelania będą tylko raz w tygodniu
 
Aktualności
Prezydent z wotum zaufania i absolutorium
 
Inne wydarzenia
Odkryli karty. Tak wygląda cała trasa
 
Aktualności
Dworzec w Miłkowie znów żyje
 
Aktualności
Święto Rodzin Zastępczych na Wzgórzu Kościuszki
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group