W cyrkowej rzeczywistości wyczarowanej pędzlem na płótnie przez Grzegorza Szymczaka zagłębili się goście wersnisażu najnowszej wystawy BWA zatytułowanej Circus Nemo. Na ekspozycję składają się niecodzienne obrazy ze świata cyrku, które perfekcyjnie namalował wspomniany Autor.
– Miło mi, że takiego chłopaka z ulicy przygarnęło BWA – mówił artysta, który jest samukiem, choć tworzy dzieła godne pędzla prawdziwego mistrza. – Trochę głupio, że mówię, bo ani mim, ani clown mówić nie powinni, ale okazja tego wymaga – śmiał się pan Grzegorz.
Ubrany jak cyrkowy artysta dał pokaz swoich możliwości w krótkim spektaklu pantomimicznym przy akompaniamencie walca „Łyżwiarze” w wykonaniu cyrkowej orkiestry. Autor z walizki wysypał kilkadziesiąt żonkili i obdarował nimi widzów . – Dziękuję za tak liczne przybycie – mówił później. Na zakończenie, tradycyjnie, uczestnicy wydarzenia pozowali do wspólnej fotografii wykonanej tradycyjną techniką na czarno-białą na kliszy.
Obrazy, w których – jak podali nie bez racji organizatorzy – dominuje poczucie osamotnienia i tęskonta za wolnością – będą wisiały w Galerii BWA przy ul. Długiej 1 do 26 kwietnia. Warto zobaczyć!