Na lodowcu Stubaier Gletscher w Tyrolu, jednym z największych ośrodków narciarskich w Austrii, tuż obok przygotowanych tras zeszła masywna lawina. W jednej chwili scenariusze treningowe ustąpiły miejsca realnej akcji ratunkowej w jednym z najtrudniejszych górskich terenów Europy.
Do działań natychmiast włączyli się polscy ratownicy GOPR, ich czescy koledzy z Horská služba oraz służby austriackie. W niepewnym, wciąż zagrożonym obszarze przeszukiwano potężne pole lawinowe, wykorzystując psy lawinowe, detektory, sondy oraz system RECCO z pokładu śmigłowca. W akcji brało udział ponad 250 osób – lokalne służby górskie, alpejska policja, pracownicy kolei linowych, około 60 ratowników z Czech i Polski oraz 60 żołnierzy Bundeswehry.
Spod zwałów śniegu wydobyto osiem osób. Cztery były ranne, dwie w poważniejszym stanie przetransportowano śmigłowcami do szpitala w Tyrolu. U części poszkodowanych zadziałały plecaki lawinowe, dzięki czemu zwiększyły swoje szanse na przeżycie.
Ratownicy podkreślają, że wydarzenia są brutalnym przypomnieniem, jak zdradliwe potrafią być góry. Kilka kroków poza przygotowaną trasą wystarczy, by znaleźć się w strefie o śmiertelnym zagrożeniu. W takim terenie liczy się wiedza, doświadczenie i odpowiednie wyposażenie — a przede wszystkim pełna świadomość ryzyka.














