Podczas wtorkowych obrad radni głosowali podnosząc w górę.... kolorowe karteczki. Niebieska oznaczała głos „za”, czerwona „przeciw”, biała to głos wstrzymujący się.
Taki sposób głosowania zaproponował przewodniczący rady Hubert Papaj. – Kartki są w kolorach Prawa i Sprawiedliwości – żartował w przerwie obrad. – A tak poważnie, chodziło o to, by ułatwić liczenie, ile osób jest za a ile przeciw w danym głosowaniu.
Kolorowe karty wprowadzono po fali krytyki, jaka spotkała radnych w związku z pomysłem zakupu elektronicznego systemu liczenia głosów. Wniosek o zakup takiego systemu złożył radny PiS Krzysztof Mróz.
Pisaliśmy o tym niedawno na łamach naszego tygodnika. Zdaniem wielu mieszkańców, to niepotrzebny wydatek. Radnych jest zaledwie 23 i można ich głosy policzyć ręcznie.
Nowoczesny elektroniczny system liczenia głosów kosztowałby ok. 40 tysięcy złotych. Zalaminowane kartki – może kilkanaście złotych.
– System liczenia głosów być może kupimy przy okazji remontu sali posiedzeń – mówi Hubert Papaj – czyli nie wcześniej, jak w przyszłym roku.