Różnica wynika z pory dnia, a co za tym idzie różnego zanieczyszczenia powietrza. Wczoraj ciężkie chmury spowiły Karkonosze, ale pomiędzy ich granatowymi warstwami przebijało się złote światło zachodzącego słońca. Niezwykły spektakl kolorów stworzył niepowtarzalny krajobraz.
Wieczorne niebo nad Karkonoszami przybrało wyjątkowo dramatyczny charakter. Gęste, ciemne chmury wyglądały, jakby miały całkowicie przykryć góry, a jednak pomiędzy nimi pojawiały się smugi światła. Zachodzące słońce rozświetliło horyzont barwami złota, pomarańczy i czerwieni, kontrastującymi z głębokim błękitem i granatem nieba.
Ten niezwykły kontrast sprawił, że panorama Karkonoszy stała się prawdziwym widowiskiem natury – pełnym tajemniczości i piękna, jak obraz malowany na żywym płótnie.
Dlaczego zachody są pomarańczone a wschody żółte?
Zachody słońca dają pomarańczową poświatę, a wschody dają poświatę żółtą głównie z powodu różnego zanieczyszczenia powietrza rano i wieczorem przez co droga światła słonecznego przez atmosferę jest różna.
Podczas zachodu słońca światło musi przejść przez grubszą warstwę atmosfery niż w ciągu dnia, przez co większość krótszych fal świetlnych (niebieskich i fioletowych) jest rozpraszana, a do oczu dociera światło o dłuższych falach — pomarańczowe i czerwone.
Wieczorem w atmosferze często jest więcej pyłów, aerozoli i różnego rodzaju smogów, co dodatkowo wzmacnia efekt rozpraszania światła niebieskiego i tym samym pogłębia kolor pomarańczowy i czerwony zachodu.
Tymczasem podczas wschodów słońca wspomnianych pyłów i zanieczyszczeń jest mniej. To powoduje, że światło jest mniej filtrowane i częściej widzimy barwy żółte.
Tymczasem z naukowego punktu widzenia wschody i zachody nie są za bardzo rozróżniane. Chodzi bowiem głównie o rozpraszanie światła w atmosferze.
Światło słoneczne składa się z wielu barw (od fioletu po czerwień). Krótkie fale (niebieski, fioletowy) są silniej rozpraszane na cząsteczkach powietrza niż długie (czerwony, pomarańczowy). Gdy Słońce jest nisko nad horyzontem (wschód, zachód), jego światło przechodzi przez grubszą warstwę atmosfery. Krótsze fale zostają „rozsiane na boki”, a do naszych oczu dociera głównie światło dłuższych fal – żółte, pomarańczowe, czerwone.