Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Konrada, Leona
Czytających: 11607
Zalogowanych: 18
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Janowice Wielkie: Zamach na komendanta

Sobota, 13 maja 2023, 9:25
Aktualizacja: 9:27
Autor: MJr
Janowice Wielkie: Zamach na komendanta
Na pogrzeb komendanta komisariatu w Janowicach Wielkich przyszły tłumy
Fot. Z archiwum policji w Jeleniej Górze
Pod koniec lat 90-tych jeleniogórską społeczność i policyjne środowisko poruszyło wydarzenie w Janowicach Wielkich. Mianowicie w radiowozie komendanta podczas patrolu wybuchła bomba.

Pierwsze skojarzenia śledczych zmierzały w stronę poszukiwania zamachowców w świecie przestępczym. Tymczasem prawda okazała się dużo bardziej banalna. Za zamachem stała była żona komendanta wraz z kochankiem. Ale jak? Dlaczego? Pytało wówczas wielu.

Na te pytania śledczy znaleźli odpowiedź podczas dochodzenia. Okazało się, że była żona komendanta wspólnie z kochankiem, dawnym znajomym, Markiem S. zaplanowali zamach na 35-letniego wówczas Marka K., komendanta komisariatu policji w Janowicach Wielkich. Miał to być zamach nie na życie, ale w celu mocnego postraszenia. Nie wiedzieli jak to zrobić, więc wymyślili, że kochanek załatwi (czyt. gdzieś kupi) domowej konstrukcji bombę, a Bożena K. podłoży ją pod siedzeniem męża w radiowozie. Nie zdawali sobie sprawy, że bomba taka może zabić.

Rodzice planują wybuch

Marek S., pracujący wówczas w jednym z dużych jeleniogórskich zakładów, rozpytywał na mieście poszukując bomby. Pytał również pod jednym z jeleniogórskich kantorów (m.in. dzięki temu śledczy wpadli na ten trop). Był wówczas, tak jak Bożena K., przykładnym rodzicem dla swoich dzieci.
Feralnego dnia komendant Marek K. patrolował okolicę z policyjnym kolegą, Markiem C. (trzech Marków). Kiedy przejeżdżali przez Jasiową Dolinę (wioska kilka kilometrów do Jeleniej Góry i Janowic) nagle auto prawie wyleciało w powietrze. Siła wybuchu aż oderwała podłogę w samochodzie. Marek K. został bardzo ciężko ranny i po tygodniu zmarł w szpitalu. Siedzący obok Marek C. również został ranny, jednak nie tak ciężko i wydobrzał po kilku tygodniach w szpitalu.

Wyrok: po 25 lat

Po roku rozpoczął się proces kochanków przed jeleniogórskim Sądem Okręgowym. Pomimo wybrania największej sali i tak nie mieścili się w niej wszyscy chętni do obserwowania procesu (atmosfera była jak na filmach). Bożena K. i Marek S. przyznali się do zarzutów i cały proces spędzili ze spuszczonymi głowami. Sąd skazał ich na kary po 25 lat więzienia, które kończą się w przyszłym roku.

Twoja reakcja na artykuł?

7
9%
Cieszy
5
7%
Hahaha
6
8%
Nudzi
5
7%
Smuci
7
9%
Złości
45
60%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (27)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Na kogo zagłosujesz w 2 turze wyborów w Jeleniej Górze?

Oddanych
głosów
941
Jerzy Łużniak
50%
Hubert Papaj
50%
 
Głos ulicy
Zagłosujemy na obecnego burmistrza
 
Miej świadomość
Czy warto dopłacać?
 
Rozmowy Jelonki
Dzieci wypoczywały w Brennej
 
Polityka
Tusk popiera Łużniaka!
 
Aktualności
Łatają Karłowicza
 
Aktualności
Kładą asfalt na Wolności
 
Karkonosze
Wniosą dwie dziewczynki na Śnieżkę!
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group