Piątek, 3 maja
Imieniny: Marii, Marioli
Czytających: 7774
Zalogowanych: 7
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką.com

Piątek, 2 grudnia 2022, 12:04
Aktualizacja: 12:06
Autor: Książnica Karkonoska
Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką.com
Fot. Książnica Karkonoska
„Dom dzienny, dom nocny” Olgi Tokarczuk,i „Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata” Alire Saenz Benjamina oraz "Milion miliardów Świętych Mikołajów" Hiroko Motaipoleca tym razem poleca naszym Czytelnikom jeleniogórska Książnica Karkonoska. Więcej o tym tytułach dowiemy się z recenzji pań bibliotekarek. Zapraszamy do lektury.

Dom dzienny, dom nocny. Olga Tokarczuk

Jak wielu czytelników wróciłam do książek Olgi Tokarczuk. Czytam je ponownie, choć doskonale pamiętam. Trzymam się kolejności, w jakiej wychodziły spod ręki autorki, próbuję odtworzyć pierwsze wrażenia i skonfrontować z obecnymi. Wnioski nasuwają się same: jak fantastycznie ewoluował jej talent, jak doprecyzowywały ważne dla niej tematy i, jak się okazuje po latach, były to tematy uniwersalne dla każdego, tyle że wtedy nie było to takie oczywiste. Zaprzątały nas inne sprawy, trapiły różnego rodzaju problemy, nie oszukujmy się – bardziej przyziemne, bo i czas nie był łatwy; trwała transformacja, dla wielu z nas okres trudnej walki o przetrwanie, chociażby na rynku pracy. Poza tym wydawało się, że zmiany, które następują, pewne sprawy rozwiążą systemowo i nie trzeba się na zapas martwić, choćby kwestią ochrony klimaty, respektowania przyrody. W tym czasie Olga Tokarczuk prześwietlała swój mikrokosmos, zasiewała w nas kolejne ziarna, wcale nie tak łatwo sprecyzować czego: niepokoju, uważności, wielowymiarowości, wieloznaczności, przede wszystkim nowego spojrzenia, bo przecież nikt tak wtedy nie pisał. W każdym razie było to na tyle skuteczne, że nie dało się bez refleksji, przemyślenia, zatrzymania przejść dalej. „Dom dzienny, dom nocny” ukazał się w 1998 roku, dwadzieścia cztery lata temu. Gdyby nie pewne szczegóły, wskazujące na przybliżony okres, w jakim toczy się opowieść (np. gdy mowa o granicy z Czechosłowacją i patrolujących ją żołnierzach WOP, czyli Wojsk Ochrony Pogranicza), nie ma ani jednego elementu, który czas by unieważnił. A jak mowa o miejscu akcji, to siłą rzeczy nasuwają się kolejne konstatacje. Bo wszystko dzieje się blisko nas, znamy te okolice Wałbrzycha, Jedliny, Nowej Rudy. Tereny wakacyjnych eskapad w Góry Sowie. No i ta sama historia. Tokarczuk nie zapomina o tych, którzy byli tu przed nami i choć siłą rzeczy zajmuje ich dom (jak my wszyscy), to symbolicznie pozostawia im przestrzeń. Zresztą w mikroświecie Tokarczuk miejsca starcza dla wszystkich: dla drzew, trujących grzybów, potoku przepływającego przez piwnice domostwa, dla zwierząt, bez których nie można w ogóle wyobrazić sobie świata. I ludzi, z ich historiami, snami, wyobrażeniami, słowami i milczeniem, nagłym znikaniem i pojawianiem się. I jeszcze nici, które łączą te na pozór nieoczywiste sprawy. Jak je uchwycić, jakie mają znaczenie? Główna bohaterka osiedla się w tym dziwnie pięknym miejscu i próbuje to wszystko zrozumieć. Dlaczego? Bo to są właśnie rzeczy najistotniejsze. Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (KH)

Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata. Alire Saenz Benjamin

Ponad trzydzieści lat temu w Ameryce Ari, chłopak pochodzenia meksykańskiego przechodzi przez krnąbrny okres dojrzewania pomiędzy byciem chłopcem a stawaniem się mężczyzną. Nie ma przyjaciół, nie ma też nic specjalnego do roboty, z rodzicami nie rozmawia więcej, niż tego wymagają codzienne sprawy, męczą go koszmary senne, jest smutny, powoli upływa lato. Czy znacie takiego kogoś? Nie wchodzi w dyskusje, nie odpowiada na zaczepki, w zasadzie mało o nim wiadomo, bo o sobie nie mówi, czasem burknie. To właśnie Arystoteles, zamknięty, nieobecny, niewidzialny.
Kluczem do Ariego stał się Dante, spotkali się przypadkiem na basenie. Dante, zupełne przeciwieństwo Arystotelesa, otwarty, pełen zachwytu, pasji, otwiera przed Arim wszechświat, wprowadza go do świata uczuć, emocji, książek, pięknych chwil, empatii i przyjaźni. Jest zmianą, która rozlewa się na calą rodzinę Ariego i pozwala wrócić do tajemnicy związanej z bratem i ciotką.
Autor w precyzyjny i dyskretnie bardzo czuły sposób buduje świat nastoletnich wątpliwości, burzy, niepewności, złości, odmienności i melancholii. Nie spieszy się, nie idzie na skróty, utrwala „chwile ulotne”, a znaczące w wieku, w którym nawet krzywe spojrzenie potrafi wywołać katastrofę, a muśnięcie euforię. W wieku, w którym wszystko jest możliwe, albo wręcz odwrotnie. Ari i Dante na huśtawce dojrzewania dotarli do siebie, udało im się znaleźć wsparcie, przyjaźń i miłość. Ari zobaczył w rodzicach ludzi, razem odkryli wszechświat. Nie ma się co bać, każdy jest inny i każdy jest wyjątkowy.
„Przyszło mi do głowy, że wiersze są jak ludzie. Niektórych rozumiesz od razu. Niektórych zwyczajnie nie potrafisz rozgryźć - i nigdy nie rozgryziesz.”. Dla mnie ta książka to dobra kandydatka na comfort book. Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (JJ)

Milion miliardów Świętych Mikołajów: Hiroko Motai

Dawno, dawno temu na świecie żył tylko jeden Święty Mikołaj. A ponieważ ludzi było też mniej na świecie, bez problemu udawało mu się dostarczyć prezenty wszystkim dzieciom. Ale ludzi wciąż przybywało i dzieci też. Świętemu Mikołajowi coraz trudniej było dostarczyć wszystkim prezenty w ciągu jednego wieczoru, a worek z prezentami co roku stawał się coraz cięższy. Mikołaj musiał sobie jakoś poradzić. W końcu poprosił Boga, by zmienił go w dwóch Mikołajów. Dwóch Mikołajów doręczało prezenty dwa razy szybciej – ale byli teraz o połowę mniejsi. A ludzi wciąż przybywało i przybywało… Jeśli chcesz się dowiedzieć jakie rozwiązanie znalazł Święty Mikołaj przeczytaj tę przewrotną książkę obrazkową o tym, jak to w końcu jest z tym Świętym Mikołajem. Polecamy. Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (AJ)

Twoja reakcja na artykuł?

1
100%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę na koncerty do Filharmonii lub gdzieś indziej?

Oddanych
głosów
696
Tak
40%
Nie
51%
Koncerty to nie moja "bajka"
9%
 
Głos ulicy
Złota rybka
 
Miej świadomość
Sąsiedzi w kieszeni Putina?
 
Rozmowy Jelonki
Nie widzimy przeszkód do współpracy
 
Kultura
Oda do radości
 
Polityka
20. rocznica wstąpienia Polski do Unii
 
Aktualności
11 tys. zł mandatu za telefon w czasie jazdy!
 
Karkonosze
Słońce najpiękniej zachodzi na Śnieżce
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group