W dniach 14-15 września 2024 r. powódź dała się we znaki nie tylko mieszkańcom Jeleniej Góry. Była poprzedzona największymi od wielu lat, kilkudniowymi opadami. Najpierw zalało osiedle domków na wynajem Holiday Park, a później już zalewało kolejne ulice w Cieplicach i samej Jeleniej Górze. Następnie pod wodą znalazła się ul. Osiedle Robotnicze, Castorama i oczyszczalnia ścieków.
Woda napierała na zbiorniki przeciwpowodziowe w Sobieszowie i Cieplicach i niewiele brakowało do ich przerwania. Zalany został Park Norweski i duża część cieplickich ulic, mocno ucierpiało m.in. miejscowe liceum.
Woda z Bobru po kolei zalewała położone wzdłuż rzeki ulice, z których najbardziej ucierpiała ul. Osiedle Robotnicze.
Zalana została oczyszczalnia ścieków przy ul. Lwóweckiej, oraz największe skrzyżowanie w mieście: al. Jana Pawła oraz ul. Grunwaldzkiej. Pod wodą znalazła się m.in. Castorama, McDonalds oraz duża część okolicznego terenu.
Woda była w każdym powiecie
W powiecie karkonoskim ucierpiała każda gmina i prawie każda miejscowość, a najbardziej położona wzdłuż Bobru Łomnica. Woda połamała setki drzew, uszkodziła dziesiątki mostów i innych urządzeń, a także narobiła szkód na wielu kilometrach dróg.
Dziesiątki mieszkańców razem ze strażakami i żołnierzami przez wiele godzin dzielnie "walczyli" o utrzymanie zapory w Mysłakowicach. W niektórych miejscach gminy nie było widać drugiego brzegu - jak okiem sięgnąć była woda...
Deszcz padał wcześniej przez kilka dni i wody w Bobrze było bardzo dużo. Aby nie doszło do niekontrolowanego przerwania zapory w Pilchowicach konieczny był zrzut stamtąd części wody.
Wielu mieszkańców zostało ewakuowanych i na szczęście nikt nie zginął. Przez 2 dni nie kursowały pociągi i autobusy, a także odcięty został prąd w niektórych miejscach.
Heroiczną pracę wykonało 6 pracowników Wodnika, którzy przez dwa dni bronili przed zalaniem ujęcie wody w Grabarowie. Dzięki nim pół miasta miało bieżącą wodę. Zostali za to osobiście nagrodzeni przez premiera RP.
Sprawa przekopu w prokuraturze
Powódź miała też późniejsze skutki. M.in. prokuratura prowadziła dochodzenie w sprawie przekopu w Cieplicach.
Faktem jednak jest, że powódź 2024 największe szkody wyrządziła w regionie kłodzkim: głównie w Stroniu Śląskim, gdzie doszło do przerwania tamy chroniącej miasto przed zalaniem.