Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Niedziela, 3 sierpnia
Imieniny: Lidii, Nikodema
Czytających: 17279
Zalogowanych: 48
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: „Spirytusik” zabił za 300 złotych, posiedzi 11 lat

Czwartek, 23 lipca 2009, 7:58
Aktualizacja: 8:36
Autor: Angela
JELENIA GÓRA: „Spirytusik” zabił za 300 złotych, posiedzi 11 lat
Fot. ........
W 2020 roku opuści więzienie Ryszard Sz., który w listopadzie 2008 za 300 złotych długu zadał swojemu koledze osiem śmiertelnych ciosów nożem. Stanie się tak, jeśli wyrok, który w tej sprawie zapadł w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze, uprawomocni się.

59-letni mieszkaniec Świętoszowa, Ryszard Sz., o ksywce „Spirytusik” feralnego dnia wracał z lasu z grzybów. Po drodze do domu spotkał swoich kolegów mieszkających na tej samej ulicy. Janusza S., na którego wszyscy mówili Adam, Mirosława J. oraz Ryśka.

Wspólnie kupili kilka butelek wódki i przenieśli się do Mirosława J. Tam libacja zaczęła się po godzinie 16.00. Przy kolejnych kieliszkach mężczyźni rozmawiali o starych dobrych czasach, o pracy i innych sprawach. W pewnym momencie Mirek źle się poczuł i poszedł do pokoju spać.

W tym czasie Ryszard z Januszem pozostali w kuchni. Kiedy Janusz S. powiedział Ryszardowi Sz. o planach wyjazdu do pracy na budowie do Krakowa, ten zażądał oddania mu trzystu złotych oraz spirytusu, które pożyczył mu trzy lata wcześniej.

Wtedy Janusz S. zaproponował oddanie mu w depozyt swojego zegarka. Co było dalej? Prawdopodobnie Ryszard Sz. nie zgodził się na takie rozwiązanie i zaczęła się między nimi kłótnia a następnie szarpanina. Sprawca twierdzi jednak, że awantura zaczęła się jednak dopiero wtedy, kiedy Janusz S. zaczął przechwalać się wizytą w Czechach i Turcji, pokazywać mu chwyty „łamania rąk” i uderzył go w twarz.

W pewnym momencie Ryszard Sz. wyciągnął z prawej kieszeni nóż i ośmiokrotnie ugodził Janusza J. w szyję, klatkę piersiową, plecy i pośladki. W sumie zadał mu osiem ran ciętych i kłutych, w tym ranę ciętą tętnic szyjnych. Skutek: obfity krwotok i śmierć.

Janusz S. upadł na podłogę, a sprawca natychmiast zbudził Mirosława J., któremu wykrzyczał, że zabił Adama. Kiedy Mirek wbiegł do kuchni zobaczył na podłodze kałużę krwi i charczącego Janusza, który jeszcze żył i miał wyczuwalny puls.

Mirosław J. wybiegł z mieszkania, wezwał karetkę pogotowia ratunkowego i o zajściu powiadomił policję. W tym czasie Ryszard Sz. umył ręce w łazience, wyszedł z budynku i poszedł w kierunku budowy, gdzie chwilę później zatrzymała go policja. W prawej przedniej kieszeni jego spodni znaleziono składany nóż. Sprawca przyznał się do popełnienia czynów, ale mówił, że nie chciał zabić kolegi, ale bronił się przed jego ciosami.
Ryszard Sz. miał 1,9, Mirosław J., 1,2, a Janusz S. 3,5 promila alkoholu we krwi.

Sąsiedzi postrzegali sprawcę jako osobę pomocną, uczynną, komunikatywną, zaradną życiowo. Nie zauważano u niego skłonności do alkoholu. Sam sołtys Świętoszowa potwierdził, że pracował ze sprawcą w szkole od 1993 roku jako pracownik fizyczny i znał go jako człowieka niezwykle kulturalnego i spokojnego. Człowieka, który szanował innych ludzi i lubił zwierzęta. Nikt więc nie podejrzewał, że wódka tak bardzo może zmienić człowieka i popchnąć do zbrodni. Jeśli wyrok się uprawomocni Ryszard Sz. spędzi w więzieniu 11 lat.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy obawiasz się kolejnej powodzi?

Oddanych
głosów
1094
Nie
14%
Nie, bo mieszkam na terenach nigdy nie zalewanych
33%
Tak
34%
Tak, może zalać mnie znowu jak w ubiegłym roku
13%
Bez przesady
6%
 
Głos ulicy
Nie "siedzimy" na telefonach
 
Warto wiedzieć
Czy możemy spać krócej?
Rozmowy Jelonki
Strzelania będą tylko raz w tygodniu
 
Kilometry
S3 Bolków–Kamienna Góra: już rok od otwarcia
 
Aktualności
Jeleniogórzanie uczcili Godzinę"W"
 
112
Ona paliła marihuanę, a on uciekł – czołowe zderzenie na Bronka Czecha
 
112
Groźnie wyglądająca kolizja na drodze między Sosnówką a Staniszowem
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group