Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Sobota, 12 lipca
Imieniny: Weroniki, Jana
Czytających: 12084
Zalogowanych: 108
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Rowerowa stolica, czyli strzał w kolano

Niedziela, 10 maja 2009, 7:57
Aktualizacja: Poniedziałek, 11 maja 2009, 8:01
Autor: Piotr Kaczmarski
JELENIA GÓRA: Rowerowa stolica, czyli strzał w kolano
Fot. TEJO
Po pierwsze nie kłamać – to główna zasada w reklamie. Klient, który raz się sparzy więcej nie przybędzie. Tej zasady widać nie rozumieją władze Jeleniej Góry ogłaszając miasto Kolarską Stolicą Polski.

Konkrety są takie, że w mieście w Dolinie Bobru jest bodaj 10 km ścieżek rowerowych i koniec. Stojaków na rowery pod sklepami, restauracjami, urzędami i innymi publicznymi budynkami należy szukać z przysłowiową
świeczką. W stolicy rozgrywane są dwa wyścigi MTB, a Tour de Pologne szybko tu nie wróci.

Co więc takiego się stało w ostatnim czasie, że Jelenia Góra ma prawo nawyzywać siebie Kolarską Stolicą Polski? Otóż, stało się tyle, że Maja Włoszczowska w ubiegłym roku zdobyła srebro w Pekinie. A pani Maja, jak powszechnie wiadomo, to jeleniogórzanka. Trzeba więc wykorzystać ten fakt, wykorzystać jej wizerunek - pomyślano w ratuszu. A ponieważ pani Maja to kolarka, więc trzeba połączyć Jelenią Górę z kolarstwem.
To, że w mieście nie ma ścieżek rowerowych, na ma polityki rowerowej, a szlak z Cieplic do centrum powstaje już 20 lat, to nikogo nie obchodzi. Dzięki Pani Mai z Jeleniej Góry zrobimy Jelenią Kolarską. Papier wszystko przyjmie.

Nie jestem przeciwnikiem wykorzystywania wizerunku znanych sportowców. Wręcz przeciwnie! Na długo przed tym, zanim Maja Włoszczowska zdobyła olimpijski laur, publicznie nie raz mówiłem, że warto wykorzystać jej wizerunek, ale do promowania całej Kotliny Jeleniogórskiej. Bo tutaj jest co pokazać. Trasy rowerowe w Rudawach Janowickich, Karkonoszach, Górach Izerskich i Kaczawskich - to miejsca, gdzie zaczynała przygodę z kolarstwem.

Z całą sympatią do Jeleniej Góry, ale Stolica Kolarstwa do pięt nie dorasta Szklarskiej Porębie, w której i wokół której jest 500 km oznakowanych tras rowerowych promowanych od lat jako Rowerowa Kraina ( z Piechowicami, Starą Kamienicą, Mirskiem i Świeradowem-Zdrój). A gdyby do tego doliczyć trasy rowerowe sąsiedniego Harrachova i Korenova, to tych kilometrów
będzie 700.

Ktoś powie, że nazwa stolica kolarstwa to podkreślenie położenia Jeleniej Góry w Kotlinie, w której są setki kilometrów tras rowerowych. No tak, w ten sposób to można też uzasadnić, że Jelenia Góra jest Polską Stolicą śmieci, bo jedno jest w Siedlęcinie, drugie w Kostrzycy, a i lasy wokół stolicy też do najczystszych nie należą.

Jelenia Góra przede wszystkim nie ma pomysłu na własną tożsamość. I to się mści od lat, nie tylko tych ostatnich dwóch. Raz jest promowana jako Perła Karkonoszy innym razem jako Kolarska Stolica, za chwilę się dowiemy, że
będzie to Termiczna Stolica, bo przecież są złoża ciepłych wód, albo Tramwajowa Stolica, bo jeden stoi pod ratuszem. Brak tej tożsamości wynika w pewnym sensie z bogactwa, tego, co jest wokół Jeleniej Góry. A tu nie ma czego wymyślać.

Wystarczy wrócić do przedwojennych doświadczeń, kiedy Jelenia Góra była rzeczywistą Stolicą Karkonoszy świetnie skomunikowaną z sąsiednimi kurortami i wioskami, Świadcząc dla przebywających tam turystów ofertę kulturalną i rozrywkową. Nic więcej nie trzeba robić jak stworzyć ofertę pobytu dla gości, przebywających w okolicznych miastach i wsiach.

Ofertę, która ich zachęci, by wpadli i odwiedzili Jeleni± Górę, tak jak Pragę, do której chętnie wyjeżdżają na jeden dzień, będąc na wakacjach w Karpaczu czy Szklarskiej Porębie. Póki co, niestety, rodzinie przebywającej na wakacjach w Szklarskiej Porębie łatwiej jest polecić wyjazd do Liberca, w którym jest
zoo, aquapark i Jested.

Tymczasem Jelenia Góra wymyśliła sobie, że będzie Kolarską Stolicą Polski.Być może na tę przynętę złapie się kilka osób. Ale zawiedzione brakiem infrastruktury rowerowej, wrócą do domów i zamiast polecać, będą odradzać
przyjazd do tej samozwańczej stolicy. Tym samym Jelenia Góra strzela sobie w kolano. Oby tylko rykoszet nie uderzył w sąsiadów.

Autor mieszka w Szklarskiej Porębie. Jest dziennikarzem Polskiego Radia Wrocław.

Sonda

Czy lokalne "kasyna" i gry hazardowe powinny być dozwolone bez koncesji?

Oddanych
głosów
952
Oczywiście, gra tylko ten kto chce
27%
Tak, jednak do pewnej kwoty - na niektórych działa to jak narkotyk
13%
Hazard powinien zostać całkowicie zakazany
48%
Nic nie trzeba zmieniać w przepisach
12%
 
Głos ulicy
Nie "siedzimy" na telefonach
 
Warto wiedzieć
Specjalnie szkoleni rosyjscy agenci sabotują w Europie
Rozmowy Jelonki
Strzelania będą tylko raz w tygodniu
 
112
Poważne zderzenie trzech aut na Sudeckiej
 
Kultura
Teatry uliczne – Teatr Blackout Paradox
 
Aktualności
Szansa na ciepło spod ziemi dla miasta
 
Aktualności
Pamięć o Rzezi Wołyńskiej silniejsza niż czas
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group