Z Województwa Dolnośląskiego przekazano na zakup karetki 350 tys. zł. 10 tys. zł dołożyło Pogotowie Ratunkowe w Jeleniej Górze. Dodatkowo, w najbliższym czasie do jeleniogórskich ratowników ma trafić zakupiony defibrylator za 70 tys. zł również z budżetu Województwa.
- Cieszę się, że program, który realizuję od 2016 roku zakupu sprzętu dla ratownictwa medycznego przynosi wymierne efekty – mówił wojewoda Paweł Hreniak. - Co czwarta karetka na Dolnym Śląsku dla ratownictwa medycznego została zakupiona z budżetu Wojewody. Ze 112 karetek, które mamy w systemie, 28 już udało się wymienić na nowe. Jak więc widać, ta konsekwencja wymiany sprzętu popłaca z korzyścią dla pacjentów. W Jeleniej Górze mamy 13 karetek systemowych, a ta jest już czwartą nową przez nas zakupioną. Każdego roku ten nowy sprzęt jest przekazywany tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, więc można powiedzieć, że jest to taki świąteczny prezent – dodał wojewoda.
Nowa karetka wyprodukowana w Polsce jest marki Volkswagen Crafter. Ma dość dużą moc 177 km, przedni napęd i kilka nowoczesnych rozwiązań, m.in. autostop (dzięki któremu auto gaśnie na skrzyżowaniach i zapala się samo po wciśnięciu sprzęgła). Wymieni najstarszy sprzęt w Świeradowie Zdroju, który ma też największy przebieg. Jednak, jak podkreślał dyrektor jeleniogórskiego pogotowia, mimo nowych zakupów, wciąż są braki.
- Obecnie mamy 13 karetek, ale patrząc na rozwój ruchu turystycznego w ciągu ostatnich 10 lat, to jest ich wciąż za mało – mówił Nikolaj Lambrinow, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze. - Brakuje nam jeszcze dwóch karetek - jednej w mieście (skąd zabrana została do Szklarskiej Poręby) oraz jednaj w Karpaczu. Cały nasz tabor nie jest w najgorszym stanie, ale naszym największym problemem jest jego finansowanie i ten problem wybrzmi z całą mocą w przyszłym roku. To oznacza, że jeżeli nie będzie wzrostu finansowania, to pogotowie podobnie w długi, podobnie jak inne jednostki służby zdrowia. Na chwilę obecną z wielkim trudem wychodzimy na zero, ale przy wzroście cen, staje się to niemożliwe – dodał dyrektor pogotowia.
Wojewoda zapewniał, że w najbliższych latach zostaną poczynione starania o pozyskanie pieniędzy zewnętrznych na zakup kolejnych karetek, ale nie padły jeszcze żadne konkrety. Niewiele zmieni się natomiast w kwestii finansowania pogotowia.
- Jesteśmy przed dużymi zmianami systemowymi, od 1 kwietnia będziemy mieli dwa nowe obszary funkcjonowania karetek pogotowia: legnicko – jeleniogórski i wałbrzyski. Lada chwila będzie ogłoszony konkurs przez NFZ, więc czekamy na oferty pogotowia ratunkowego. Zdaję sobie sprawę, że te jednostki potrzebują wsparcia, ale tych pieniędzy jest tylko trochę więcej. Natomiast nasz największy problem to brak lekarzy i ratowników i to w skali całego kraju, co wynika z luki pokoleniowej. Natomiast w kwestii karetek, obecnie wymieniliśmy 25 procent sprzętu ratownictwa medycznego na Dolnym Śląsku i 33 procent karetek w Pogotowiu Ratunkowym w Jeleniej Górze, więc - jak widać - dostrzegamy większe potrzeby tego pogotowia, ale wszystkiego nie da się zrobić od razu – mówił wojewoda. – Postaramy się sięgnąć po fundusze zewnętrzne z nowego okresu finansowania, ale mam też nadzieję, że dołączy się z pomocy pan marszałek, z którym współpraca układa nam się bardzo dobrze. Wojewoda nie jest bowiem organem założycielskim. Właścicielem pogotowia jest samorząd województwa – dodał.
Podobnie jak wojewoda, również i marszałek podkreślał, że źródłem finansowania nowych karetek będą pieniądze unijne.
- Dzięki temu, że karetki są nowsze i lepiej wyposażone, to pierwsze czynności ratujące życie można już przeprowadzić w tych pojazdach, a poza tym są one zwyczajnie mniej awaryjne – mówił Cezary Przybylski. - Zatem jest to kwestia bezpieczeństwa pacjenta, ale i zespołu ratunkowego. Wierzymy, że dzięki większemu poczuciu bezpieczeństwa, na naszym terenie będzie coraz więcej turystów. Dlatego będziemy starali się o zakup nowego sprzętu. Z pewnością łatwiej będzie sięgnąć po środki unijne na ten cel z następnego okresu programowania – dodał marszałek.
