Pan Marcin ma 30 lat, od urodzenia mieszka w Kotlinie Jeleniogórskiej i przez pół życia jeździ na rolce. – Zaczynałem mając 15 lat, w czasach gdy sprzęt można było kupić tylko na zachodzie. Wtedy jednak miejsc do jazdy na deskorolce w naszym mieście było dużo: plac Ratuszowy, teren przy fontannie na ulicy Wolności. Później powstał skatepark w Cieplicach. Dziś nie narzekamy na brak sprzętu, tylko na brak miejsca do jazdy w naszym mieście – pisze Czytelnik.
– Niejsce o które tak długo się staraliśmy (bieganie po urzędach rozmowy z prezydentem) jest dziś w opłakanym stanie a niedługo już go w ogóle nie będzie. Oczywiście mowa o skateparku na ulicy Złotniczej przy remontowanym stadionie miejskim. Serce mi się kraje, gdy widzę jak miejsce to znika z powierzchni ziemi – dodaje pan Marcin. Nie ma już skateparku w Cieplicach, który działał przy parafii św. Jana Chrzciciela, ale został zlikwidowany z powodu remontu zabudowań poklasztornych i ich adaptacji na potrzeby Muzeum Przyrodniczego i Cieplickiego Centrum Kultury.
Tymczasem w miastach ościennych tego problemu nie ma. – Wałbrzych ma super skatepark i to w dodatku kryty, o Bielawie już nie wspomnę, gdzie mają jeden z najlepszych parków w Polsce. Raz do roku organizowane są tam zawody praktycznie już na skalę europejską. Świeradów Zdrój też potrafi się zorganizować. Jelenia Góra traci na tym bardzo dużo, gdyż sporty te stają się coraz to modniejsze wśród młodzieży – kwituje pan Marcin.
W ubiegłym roku nie brakowało obietnic stworzenia dla “sketowców” nowego miejsca, gdzie mogliby się oddawać swej pasji. Zorganizowano nawet manifestację wskazując jako potencjalną lokalizację skateparku okolice Parku Żiżki blisko ulicy Wolności. Jak na razie skończyło się na obietnicach.