Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 6347
Zalogowanych: 6
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Między edukacją a bezrobociem

Czwartek, 21 lipca 2011, 9:27
Aktualizacja: 9:33
Autor: Tekst sponsorowany
– Jest dla mnie oczywiste, że przeciwdziałanie bezrobociu musi toczyć się na kilku płaszczyznach – powiedział Marcin Zawiła, Prezydent Miasta. – Najbardziej spektakularnym sposobem jest budowa i rozbudowa zakładów wytwórczych i o to zabiegam, zarówno u miejscowych przedsiębiorców, jak i poprzez promocją gospodarczą Jeleniej Góry w agencjach rządowych (m.in. Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych). Ale to już jest kolejny etap.

Fundamentalnym z punktu widzenia interesów takiego miasta, jak Jelenia Góra jest tworzenie sieci szkół i całej koncepcji oświaty w taki sposób, by z jednej strony struktura oświata odpowiadała ambicjom młodzieży, a z drugiej – potrzebom miejscowego, istniejącego już przemysłu. To jest co najmniej tak samo ważne.

Jest jeszcze jeden aspekt sprawy kształcenia, na który zwraca uwagę M. Zawiła – konkurencyjność szkół w całej Kotlinie Jeleniogórskiej. – W interesie pojedynczych szkół, szczególnie ponadgimnazjalnych jest konkurencja o ucznia. – mówi. – To jest zdrowe i naturalne, w dodatku jest podstawą podnoszenia poziomu nauczania, a to ewidentna korzyść dla uczniów. Ale przecież nie musimy za wszelką cenę konkurować ze szkołami Powiatu Jeleniogórskiego, otwierając w poszczególnych szkołach miejskich kierunki tożsame, jakie otwierają szkoły w Powiecie. Mało tego – powinniśmy otwierać na tyle różne, by stworzyć młodzieży możliwość wyboru w dużej rozmaitości.

Dobrym przykładem takiego pojmowania sprawy są nie do końca wykorzystywane szanse rozwoju choćby Zespołu Szkół Rzemiosł Artystycznych. Jest to szkoła szczególna, a może być jeszcze bardziej wyrazista, jeśli do istniejących kierunków, czy specjalności dołączy choćby projektowanie odzieży, projektowanie biżuterii, czy inne. – Nie wszystko jest możliwe w szkole średniej – mówi M. Zawiła – ale w edukacji trzeba wyprzedzać potrzeby, albo przynajmniej za nimi nadążać, a nie uruchamiać kierunki nauczania dopiero wówczas, kiedy na rynku pracy tworzy się nisza. Swego czasu dwie takie szkoły w Polsce – „szkoła Kenara” w Zakopanem i nasza, cieplicka były liderami w Polsce. Cieplicka powinna odzyskać wyrazistość. To wymaga nieco czasu, dynamizmu u nauczycieli, ale przecież jest możliwe.

W Powiecie nie musi powstawać klasa lotnicza, ale szkoły miejskie nie muszą dublować kierunków „ogarniętych” już przez powiatowe. Są dwie szkoły mistrzostwa sportowego w Powiecie, nie ma większego sensu, by te same specjalności powstawały w mieście. To oczywiście wymaga rozsądnych uzgodnień, poprawy dostępności komunikacyjnej między miejscowościami Kotliny i kilku innych spraw, ale daje szansę nieantagonistycznej konkurencji placówek oświatowych. – Oczywiście, w przypadku ogólniaków, czy popularnych innych szkół takiej rywalizacji nie unikniemy, ale niech młodzież i rodzice rozważą koszty i pożytki płynące z dojazdów do upragnionej szkoły.

Jest też inny sposób opanowywania bezrobocia poprzez poprawę kierunków edukacji, którego realizację Prezydent Marcin Zawiła już zainicjował. – To takie sprzężenie praktycznej nauki zawodu w poszczególnych szkołach, w którym biorą udział potencjalni pracodawcy – powiedział. – Podjęliśmy to w Zespole Szkół Technicznych „Mechanik”, a dyrekcje kilku zakładów wyraziły tym spore zainteresowanie. Będą tworzone klasy o specjalnościach potrzebnych m.in. na lokalnym rynku pracy, jak – dla przykładu – obróbka plastyku. Absolwenci będą mieli wybór – zostać w Jeleniej Górze i pracować w zakładzie, którego produkcję i wymagania już poznali, albo wybrać się gdzieś dalej, szukać szerszej kariery. A i dla przedsiębiorców jest to korzystne, bo ograniczą poszukiwania i dowozy pracowników do swoich firm.

Kolejnym sposobem jest takie wzbogacenie warsztatów szkolnych o sprzęt i urządzenia (jak się to dzieje w „handlówce”), by uczeń i absolwent był cenniejszy dla przyszłego pracodawcy, niż ktoś po innej szkole. Cenniejszy, bo znający najnowocześniejsze technologie przygotowywania żywności.

- Takich przedsięwzięć mamy w zanadrzu jeszcze kilka – mówi Prezydent – i sukcesywnie je wdrażamy. Niektóre już, inne – w najbliższej przyszłości. Będziemy o tym informować. Będziemy rozmawiać o tym i z nauczycielami, i z dyrekcjami szkół, bo bez aktywnego uczestnictwa pedagogów w tych realizacjach trudno będzie osiągnąć pełny sukces. To długi proces, bo między wdrożeniem programów nauczania, a uzyskaniem uprawnień zawodowych przez absolwentów mija kilka lat. Ale to najlepsza droga do stabilnego ograniczania bezrobocia i pomniejszenia frustracji młodzieży, która kończy szkołę z dyplomem, ale musi szukać pracy bez gwarancji powodzenia. Spięcie oświaty z miejscową gospodarką ma też niebagatelny wpływ na ograniczenie migracji młodzieży za pracą, a na tym nam zależy szczególnie.

Tekst sponsorowany

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
475
Tak
24%
Nie
40%
Czasami
25%
Nie chodzę
11%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
Aktualności
Życzenia dla mieszkańców Piechowic
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
 
112
Pożar w restauracji
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group