Póki co odwilż nie jest na tyle gwałtowna, aby spowodować znaczący przybór wód w rzekach. Na razie zagrożenia nie ma, ale dyżurne służby pozostają w stanie gotowości.
Topnienie śniegu – z czego cieszy się większość mieszczuchów – sprawia jednak sporo problemów. Teraz widać skutki niedbalstwa odpowiedzialnych za odśnieżanie chodników. Tam, skąd nie usunięto śniegu, dziś przejście utrudniają języki lodu. A jest tak, na przykład, na znacznej części chodnika przy al. Wojska Polskiego, przy dawnej siedzibie pogotowia ratunkowego oraz kamienicy, gdzie urzędują, między innymi, partie polityczne (SLD i PSL).
Pryzmy stwardniałej masy są na poboczach niemal wszystkich jeleniogórskich jezdni. Na niektórych – tych najwęższych – tamują ruch. Tak jest choćby na początkowym odcinku ulicy Wolności. – Dobrze by było, aby służby miejskie usunęły te zwały nie czekając, aż same stopnieją – usłyszeliśmy dziś od parkujących tam kierowców.
Na wierzch wychodzą właśnie teraz pozimowe szkody, głównie w postaci dziur w nawierzchniach. Ostatnio w dzień panowały dodatnie temperatury, nocami były przymrozki. Zamarzająca woda rozsadzała asfalt i na skutki długo nie trzeba było czekać. Drogowcy zapewnili jeszcze jakiś czas temu, że dziury będą na bieżąco łatane. Jednak na skuteczną naprawę jeleniogórskich traktów trzeba będzie poczekać aż do całkowitego zejścia zimowych pozostałości.