Wśród pól i łąk na skraju Sędziszowej rośnie wierzba, która z daleka wygląda zupełnie zwyczajnie. Dopiero z bliska odsłania swoje niezwykłe oblicze. W jej pniu ukryte są rzeźby – twarze i sylwetki ludzi, jakby delikatnie wydobyte z drewna. Jedni widzą w nich rodzinę, inni wolą pozostawić je bez imion, dając miejsce własnej wyobraźni.
Mieszkańcy mówią krótko: „to rodzina w drzewie”, choć nikt nie potrafi wskazać autora ani czasu powstania tego dzieła. Nie ma podpisu, nie ma daty – jest tylko tajemnica, która od lat przyciąga ciekawych.
Właśnie ta anonimowość nadaje wierzbie wyjątkowy charakter. To naturalna rzeźba spleciona z żywym drzewem, coś między sztuką a legendą, co każdy może odczytać po swojemu. Dla jednych to symbol trwałości rodzinnych więzi, dla innych metafora życia wyrastającego z natury. Są też tacy, którzy po prostu zatrzymują się tutaj, by na chwilę zwolnić i spojrzeć na świat inaczej.
Warto przyjechać i stanąć pod tą niezwykłą wierzbą. Bo w jej drewnie można dostrzec nie tylko rzeźbione postacie, ale również własne myśli i odbicia, które pojawiają się, gdy pozwolimy sobie na moment ciszy.