To drugi co do wielkości dworzec w regionie, zaraz po wrocławskim, z bogatą historią sięgającą 1869 roku. Zbudowany jako stacja graniczna między Austrią a Prusami, pełnił funkcje celne, techniczne, magazynowe i mieszkalne. Jego imponująca skala to efekt ówczesnego znaczenia miejsca. Dworzec w Lubawce był tak duży, ponieważ był stacją graniczną o strategicznym znaczeniu tranzytowym i towarowym – a do tego zbudowany został w duchu pruskiej wielkomiejskiej architektury kolejowej.
Budynek ma klasycyzującą formę, kamienne elewacje i charakterystyczny układ okien. W środku znajduje się rozbudowany układ korytarzy, który łączy wiele pomieszczeń – zarówno dużych, jak i mniejszych, co daje spore możliwości aranżacyjne. Kubatura obiektu to 61 tys. m³, a powierzchnia użytkowa wynosi to ponad 12 tys. m², co daje możliwości adaptacji – np. na hotel, centrum usługowe, wystawiennicze czy handlowe.
Po latach zaniedbań, dewastacji i pożarów, dworzec znajduje się w złym stanie, ale wciąż ma potencjał, by odzyskać dawny blask. Obecny właściciel – spółka GR Hotel – jest w stanie upadłości, a sprzedaż obiektu odbywa się w ramach postępowania nadzorowanego przez sąd. Wniosek złożył Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków, próbując wyegzekwować zaległe grzywny i znaleźć dla obiektu nowego właściciela.
Dworzec znajduje się tuż przy drodze ekspresowej S3, blisko granicy z Czechami i planowanego połączenia z autostradą D11, której brakujący odcinek ma zostać ukończony do końca 2027 roku. To dobra lokalizacja pod inwestycję, szczególnie że w Lubawce działa dziś tylko jeden hotel. Wzrost turystyki z Czech i brak zaplecza noclegowego sprawiają, że ten zabytek może znów tętnić życiem – jeśli tylko znajdzie się ktoś, kto go uratuje.