Sprawa dotyczy zbrodni, do jakiej doszło 13 kwietnia 2015 roku w Zgorzelcu na terenie jednego z kasyn gier. Wówczas Piotr G. i Mateusz K., po oblaniu dwóch znajdujących się w nim mężczyzn benzyną podpalili ją, doprowadzając do ich śmierci. Ustalenia prokuratury wskazywały, że mężczyźni wspólnie przyjechali na miejsce zdarzenia. Mateusz K. miał przy sobie kanister z benzyną, który przekazał drugiemu sprawcy, a ten po wylaniu jego zawartości na pokrzywdzonych podpalił ciecz.
Po przeprowadzonym śledztwie Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze i skierowaniu do sądu aktu oskarżenia, Piotr G. został prawomocnie skazany za zabójstwo dwóch osób ze szczególnym okrucieństwem na karę dożywotniego pozbawienia wolności. O współudział w zbrodni prokuratura oskarżyła również Mateusza K., wobec którego postępowanie toczyło się odrębnie.
Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze uznał jednak, że czyn Mateusza K. nie stanowił zabójstwa, a jedynie groźby w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności, za co wymierzył mu karę dwóch lat pozbawienia wolności - mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski. - Z takim rozstrzygnięciem nie zgodziła się Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze oraz rodziny zmarłych pokrzywdzonych, domagając się w apelacjach uznania Mateusza K. winnym udziału w zbrodni i wymierzenia mu kary dożywotniego pozbawienia wolności.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uwzględnił apelacje prokuratury i pełnomocnika jednego z oskarżycieli posiłkowych skazując Mateusza K. na karę 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny.
Aktualne miejsce pobytu Mateusza K. nie jest znane. Prawdopodobnie przebywa zagranicą.