Rok temu pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego po raz kolejny zamontowali siatki wzdłuż szlaków w rejonie Śnieżki. Zabezpieczają one przed wydeptywaniem unikalne górskie murawy. Jak się okazuje, siatki spisują się na medal.
Przypomnijmy, ogrodzenia na Równi pod Śnieżką oraz na samej Śnieżce pojawiają się już od kilku lat, by chronić przed zniszczeniem bardzo cenne przyrodniczo karkonoskie łąki. Niektóre z występujących w tym miejscu roślin, takich jak mniszek czarniawy, mniszek alpejski czy przetacznik stokrotokowy mają tu jedyne stanowiska w naszym kraju.
Jak argumentują przyrodnicy z KPN - montaż siatek, które nie wszystkim się podobają, to jedyny skuteczny sposób ochrony tego unikalnego ekosystemu przed jego zadeptywaniem.
I - jak się okazuje - spisują się bardzo dobrze. Jak poinformowali nas pracownicy parku, tam, gdzie są siatki, zejścia na murawy są incydentalne, więc można powiedzieć, że "siatkowe" zagrody przyniosły efekt.
- W tym roku w długi weekend, na obszarach koło Domu Śląskiego, gdzie nie było siatek, doszło do wielu zejść ze szlaku na czeską stronę. Tam, gdzie były siatki, nie było takich masowych zjawisk - podkreślają.