Dolny Śląsk: Rosną zarobki

         Z danych opublikowanych przez krakowskich analityków z firmy AG Test Human Recources wynika, że dolnośląscy pracodawcy u podwładnych najwyżej cenią fachowość i są gotowi płacić za nią coraz więcej.
- Największe podwyżki w tym roku dostali specjaliści. Wyniosły pięć procent i były wyższe niż te dla kadry kierowniczej - przyznaje Maja Karwacka z AG Test Human Recources.
Wybitny księgowy ma szansę na zarobki przekraczające 10 tysięcy zł, dobry informatyk - ok. 7 tysięcy, a fachowiec od zakupów w firmie - prawie 8 tysięcy.
- Najlepiej radzą sobie osoby z wyższym wykształceniem, do tego mobilne zawodowo - przyznaje prof. Krzysztof Jajuga z Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. - To one w kończącym się roku najczęściej dostawały podwyżki, premie i jeszcze gdzieś dorabiały.
Od stycznia wzrosły zarobki w handlu i usługach. Co prawda pensje kasjerek w hipermarketach nie drgnęły, ale dochody kadry zarządzającej ruszyły nawet o 15 procent w górę. O tym, że z handlu da się wyżyć, przekonuje Andrzej Zakrzewski, kiedyś górnik, a dziś właściciel sklepu odzieżowego w Wałbrzychu. Nie zdradza miesięcznych dochodów. Podkreśla za to, że w jego branży trzeba liczyć na siebie i być konsekwentnym.

         Ma też nadzieję, że nowy rok przyniesie mu jeszcze większe dochody (- Jeśli nie wmieszają się do tego politycy - dodaje Andrzej Zakrzewski).
Według krakowskich analityków, wzrost płac kadry zarządzającej można też zauważyć w firmach usługowych. Ciągle jednak istnieje bezpośrednia zależność pomiędzy podwyżkami a inwestycjami.
- Mamy większe obroty niż przed rokiem - przyznaje legniczanin Roman Hawran, współwłaściciel sklepu medycznego Alfamed. - Nadal jednak musimy inwestować. Podwyżek więc na razie nie będzie.
Raport krakowskiej firmy badającej rynek zatrudnienia potwierdza też, że lepiej wynagradzani są pracownicy przedsiębiorstw zagranicznych. Pojawiła się jednak nowa tendencja - za coraz atrakcyjniejszą uważa się pracę w państwowej instytucji. Przykładem może być decyzja Tomasza Janiaka z Legnicy, który zrezygnował z dobrze płatnej pracy w prywatnej firmie i o pracę w urzędzie stoczył ostrą rywalizację z dwustoma osobami. - Przeszedłem wieloetapowy konkurs i zakwalifikowałem się. Od nowego roku przechodzę na etat - wylicza.

         Im dalej od Wrocławia, tym sytuacja finansowa gospodarstw domowych i zarobki gorsze. Powody do narzekania mają przede wszystkim renciści, emeryci i osoby samotnie wychowujące dzieci.
- Od pół roku jestem na urlopie macierzyńskim i moje dochody spadły. Na szczęście za dwa tygodnie wracam do pracy - powiedziała Dorota Grzegorzewska, grafik komputerowy z Jeleniej Góry.
Jak wylicza, najwięcej pieniędzy pochłaniają pieluszki, odżywki i ubranka dla dziecka. Ona sama żałuje, że nie dostanie becikowego. Również mama Doroty, Daniela, nie zauważyła znaczącej poprawy. - Rosną opłaty i ceny żywności, a emerytury stoją w miejscu - tłumaczy.

         Według prof. Krzysztofa Jajugi, w najbliższych dwóch latach czeka nas koniunktura w branży budowlanej zajmującej się inteligentnymi technologiami oraz w sektorze finansowym.
- Staramy się wyróżniać najlepszych - twierdzi Piotr Napierała, wiceprezes firmy budowlanej Integer, specjalizującej się m.in. w renowacji zabytkowych obiektów. - I tym przyznajemy podwyżki.
Dobrze będzie się też wiodło w usługach zdrowotnych i kosmetycznych. Czy to będzie oznaczało podwyżki zarobków w tych branżach?
Na pewno w nowy rok z nieco lepszymi pensjami wejdą pracownicy Wrocławskiego Centrum Spa.
- Należymy do takiej branży, która bezpośrednio odczuwa wzrost zarobków w firmach. Świadczymy usługi poprawiające zdrowie i kondycję. Ludzie wydają na nie pieniądze dopiero po zaspokojeniu podstawowych potrzeb - wyjaśnia Paweł Skrzywanek, prezes tej instytucji. - W tym roku zaobserwowaliśmy wzrost zainteresowania naszą ofertą.
Wrocławskie Centrum Spa postanowiło się rozbudować. W przyszłym roku ruszy nowa siłownia i zakończy się modernizacja basenów. Firma będzie też zatrudniać nowych pracowników.