Prezes spółki Wodnik wyjaśnia okoliczności wypadku na autostradzie A4, w którym brało udział auto Wodnika.
Mówi Katarzyna Wierska, prezes spółki Wodnik:
- Samochód wracał z serwisu i prowadził go kierowca z firmy serwisującej. Jechał prawidłowo. W jego tył najechał kierowca TIRa, który prawdopodobnie zasłabł za kierownicą.
Tylko dzięki błyskawicznej reakcji kierowcy "naszego" auta, kierowca Tira przeżył. Kiedy kierowca "naszego" pojazdu zobaczył pędzącą za nim ciężarówkę, to zjechał na pobocze uderzając w barierkę.
Gdyby tego nie zrobił to wystająca z tyłu, metalowa rura naszego samochodu prawdopodobnie trafiłaby prosto w głowę kierowcy ciężarówki. Kierowcy "naszego" pojazdu oprócz sińców i otarć nic się nie stało.
Więcej na filmie: