– Ślady rysia napotkał Roman Rąpała z KPN – poinformowało Muzyczne Radio. Z danych archiwalnych wynika, że ostatniego rysia w Karkonoszach zastrzelono około 1800 roku. To największy w Europie, dziko żyjący przedstawiciel rodziny kotowatych.
Być może osobnik, na którego ślady napotkano 2 kwietnia, wyprzedził plany Karkonoskiego Parku Narodowego. Ten ma zamiar odtworzyć populację rysia w górskich lasach poprzez wprowadzenie tam pary osobników złowionej w rejonach Polski, w których te koty normalnie żyją.
Jak mówią leśnicy, obecność rysia nie stanowiłaby większego zagrożenia dla żyjącej w karkonoskich lasach zwierzyny, a wręcz przyczyniłaby się do zachowania równowagi w przyrodzie. W górach brakuje, bowiem, drapieżników.
Po analizach naukowych śladów wiadomo na pewno, że zostały one pozostawione właśnie przez rysia. Ale leśnicy ani pracownicy KPN nie wiedzą, czy drapieżnik wciąż przebywa w leśnych odstępach, czy też przeszedł w inne rejony gór. – Ryś jest zwierzęciem objętym ochroną gatunkową – przypominają przyrodnicy.
Warto przypomnieć, że XIX wieku żyły w Karkonoszach także niedźwiedzie, wilki oraz żbiki. Wyginęły wskutek nadmiernych polowań ówczesnych miłośników dużych drapieżców.