– Jestem mieszkańcem Zabobrza, pracuję natomiast w centrum. Po Jeleniej Górze, czy to służbowo, czy też prywatnie poruszam się na rowerze, w dzisiejszych czasach to jedyny skuteczny sposób na zakorkowane centrum – napisał do nas pan Łukasz.
W ostatnich dniach, wzdłuż ulicy Jana Pawła II, wyznaczony został ciąg pieszo-rowerowy, co z pewnością poprawi bezpieczeństwo rowerzystów. Problemem natomiast jest fakt, że ten trakt na odcinku od McDonald’sa do końca estakady jest słabo odśnieżony. Poruszać się trzeba po ubitym przez pieszych śniegu. Jazda po czymś takim jest bardzo niebezpieczna, dlatego nie chcąc blokować ruchu na estakadzie, zmuszony jestem pchać rower, a to chyba nie o to chodzi w „rowerowej stolicy Polski” – czytamy w mailu od Czytelnika.
Na rowerze w zimowych warunkach porusza się także niżej podpisany. Choć wydawać się to może karkołomnym wyzwaniem, takowym nie jest. Przy odpowiedniej ostrożności można jednośladem w miarę sprawnie poruszać się po mieście, choć oczywiście – znacznie wolnej niż w normalnych warunkach. Po ubitym śniegu jazda jest w miarę bezpieczna. Gorzej z nie trzymającym się podłoża śniegiem częściowo roztopionym przez sól. Tu już trzeba więcej ekwilibrystyki. Zwłaszcza zimą daje się we znaki brak miejskich ścieżek rowerowych. Zimą także widać, że miano „rowerowej stolicy Polski” zostało Jeleniej Górze przyznane mocno na wyrost.