Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Sobota, 19 lipca
Imieniny: Marcina, Wincentego
Czytających: 4610
Zalogowanych: 13
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Po premierze „Samobójcy?”: Erdman wg Rekowskiego

Niedziela, 9 marca 2014, 9:03
Aktualizacja: Poniedziałek, 10 marca 2014, 9:04
Autor: Elster
Jelenia Góra: Po premierze „Samobójcy?”: Erdman wg Rekowskiego
Fot. Archiwum Teatru
W sobotę (8 marca) w Teatrze im. Norwida odbył się premierowy spektakl „Samobójca?” w reżyserii Krzysztofa Rekowskiego, według dramatu Nikołaja Erdmana w adaptacji Dany Łukasińskiej. Sztukę na język polski przełożyła Maryla Masłowska.

Gorzka ironia, paląca satyra społeczna o komercjalizacji śmierci, a jednocześnie komedia, pod którą skrywa się tragizm. Tak brzmi dziś „Samobójca?” Krzysztofa Rekowskiego, który wyjął dramat Nikołaja Erdmana z 1928 r. z kontekstu sowieckiego i przeniósł do dzisiejszej polskiej rzeczywistości. Czasy niby inne, problemy te same. Próbę czasu wytrzymało przesłanie polityczne, a opisane przez Erdmana ludzkie zachowania z powodzeniem dały się umieścić także w polskich realiach. Reżyser wydobył wątki uniwersalne. Mówi o tym, by nie dać się zwieść grze pozorów - ani Kościoła, ani narodowców czy liberałów. Jesteśmy manipulowani i sami manipulujemy emocjami bliźnich. Sam ceremoniał budzi niekiedy silniejsze uczucia niż treści religijne lub wartości patriotyczne, którym miał służyć.

Bogusław Kudłek gra bezrobotnego Szymona, który w środku nocy marzy o pasztetówce z obiadu i ma na nią wielką ochotę, o czym zawiadamia swoją żonę Marię (chyba jedyna pozytywna postać dramatu, pełna wewnętrznego dobra i wewnętrznej siły, mająca na utrzymaniu jego i matkę, zagrana przez Magdalenę Kępińską). Rozpoczyna się nocna awantura. Kulminację domowej awantury stanowi - na złość małżonce - rozbijanie naczyń. Z tej kłótni rodzi się postanowienie Szymona. Zamierza się zabić, by nie być ciężarem dla żony Marii oraz nawiedzonej, otępiałej i uciążliwej teściowej Serafimy (Iwona Lach). Maria razem z matką i sąsiadem przez ścianę - radnym Aleksandrem (Robert Dudzik) - przyłapują Szymona w kuchni w momencie, gdy rękę z pasztetówką kierował w stronę głowy.

Od samobójstwa może Szymona odwieść gra na helikonie, co pozwoliłoby mu na udział w niezliczonych koncertach, które dawałyby duże pieniądze. Margarita (Marta Kędziora), kochanka Aleksandra, dla niedoszłego samobójcy wypożycza instrument od muzykantów wielkiej orkiestry symfonicznej grającej w restauracji. W splocie przypadków dociera do opinii publicznej, że Szymon chce skończyć ze sobą. Zanim więc decyzja przerodzi się w czyn, huśtawkę emocji przerywa wizyta działaczy politycznych. W przemowie Prawego - Piotr Konieczyński używa w tym celu wyrazistego i bardzo kwiecistego języka, cytując Wokulskiego z „Lalki” Prusa. Nieco później głos zabiera Andrzej Kępiński jako Lewy, przywołując słowa Alfonsa van Wordena z „Rękopisu znalezionego w Saragossie” Jana Potockiego. Panowie reprezentanci dwóch opozycyjnych ugrupowań namawiają Szymona, by samobójstwem zaprotestował przeciw sytuacji w kraju, nakłaniają do napisania nowej ostatniej woli, do napisania prawdy, bo za nią, skoro popełni samobójstwo, nic mu nie grozi.

Do Szymona przychodzi potem pragnąca uwielbienia Polska Kobieta Podzielona (Małgorzata Osiej-Gadzina) prosząc, by ten zastrzelił się z jej powodu. Zjawiają się jeszcze: polski emigrant (Bogusław Siwko) zatrudniony w Niemczech jako tania siła robocza oraz biskup (Tadeusz Wnuk) i chcą, by Szymon zastrzelił się na ich rzecz.

Fantastycznie wypadają trudne sceny zbiorowe, choćby żywiołowa sekwencja pogrzebowa. Grający postać przedsiębiorcy pogrzebowego Jacek Paruszyński jest ucharakteryzowany na Karla Lagerfelda, jednego z najsłynniejszych na świecie projektantów mody, a Elwira Hamerska-Kijańska i Marta Łącka wyglądają niczym modelki na wybiegu podczas pokazu jego kolekcji, jednoznacznie kojarzonej z żałobą.

„Samobójca?” Krzysztofa Rekowskiego to słodko-gorzka pigułka dla społeczeństwa. To dramat outsidera, któremu wydaje się, że istnienie ma sens tylko wtedy, gdy przekłada się na społecznie akceptowalne wzorce i cele. Osaczenie bohatera oddaje scenografia Jana Kozikowskiego, a akcję przedstawienia i tempo spektaklu nadaje muzyka Marcina Mirowskiego.

Szymon wykorzystuje swoje pięć minut i staje się ważnym bohaterem. Jednak jego dystans pozwala mu uciec od tej nakreślonej przez reżysera ponurej rzeczywistości. Musi w tym świecie żyć, ale nie musi nim żyć.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy na ulicy Wolności powinno być więcej np. świateł, aby spowolnić ruch na odcinku do Cieplic?

Oddanych
głosów
796
Tak
31%
Nie, tak jak jest jest dobrze
62%
Nie mam zdania
7%
 
Głos ulicy
Nie "siedzimy" na telefonach
 
Warto wiedzieć
Trump chce ataku na Moskwę
Rozmowy Jelonki
Strzelania będą tylko raz w tygodniu
 
Aktualności
Jeleniogórska Szprycha 2025
 
Jeleniogórskie ulice
Symbol polskości w centrum Jeleniej Góry – ulica Drzymały
 
Aktualności
Wakacje w pełni, a basen nadal zamknięty
 
Polityka
Prezydencie, ułaskawiaj?
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group