Sobota, 14 września
Imieniny: Bernarda, Roksany
Czytających: 32957
Zalogowanych: 126
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Po cholerę nam studia - felieton

Niedziela, 30 września 2007, 0:00
Aktualizacja: Niedziela, 30 września 2007, 18:27
Autor: TEJO
Jelenia Góra: Po cholerę nam studia - felieton
Fot. AGA
Czy studiujemy bez sensu zaspokajając ambicje, które nic nie dają?

Zabrzmiało „Gaudeamus igitur” wyśpiewane przez akademickie chóry i pewnie bez zrozumienia słuchane przez znaczną większość studentów. Mało kto bowiem wgłębia się w łacińską treść owego hymnu intonowanego na rozpoczęcie roku akademickiego. Czasem jednak warto rozumieć, czego się słucha. I łacinę też znać warto, przynajmniej fragmentarycznie.

A znajomość łaciny jak i poziom wyższego wykształcenia – ono dziś wydaje się przepustką, bez której nie ma mowy o wejściu do świata wielkiej kariery – spada na łeb i na szyję.
Warto wiedzieć, że <i> post iucundam iuventutem, post molestat senectutem, nos habebit humus </i>. Po przyjemnościach młodości, nadejdzie ich kres i wszystko, co się wiąże z przemijaniem. Studenci winni zatem zadbać o to, aby ta ich <i> iuventa </i> (młodość) była nie tylko <i> iucunda </i> (czyli przyjemna), lecz także <i> fructuosa </i> (owocna). Wszystko po to, aby <i>senectus </i> (czyli starość) nie była <i> molesta </i> (czyli pisząc oględnie &#8211; przykra). Na ostatni człon zdania raczej nie mamy wpływu, więc nie ma się o co starać.

Jednak, czy wykształcenie rzeczywiście daje jedyną szansę na przyszłość, aby zbierać kokosy owocnej młodości? Wątpię. Zwłaszcza współczesność pokazuje, że nie po szkołach robi się fortunę, a bycie &#8222;wykształciuchem&#8221; wręcz w niektórych kręgach nie uchodzi.

To już nie te czasy, że wystarczył dyplom Uniwersytetu Marksizmu i Leninizmu ewentualnie Instytutu Historycznego Wyższej Szkoły Kadr Partyjnych w Moskwie (chyba taka była), aby przed jego posiadaczami otwierały się drzwi do sezamu sławy i bogactwa.
Choć dziś przecież są absolwenci takich i pokrewnych uczelni, którzy radzą sobie świetnie zarówno po ich skończeniu, jak i teraz, kiedy w rubryce &#8222;wykształcenie&#8221; w curiculum vitae lepiej pominąć nazwę ukończonej szkoły.
Są też i tacy, którzy świetnie sobie radzą bez dyplomów: choćby byli prezydenci Lech Wałęsa i towarzysz Aleksander Kwaśniewski.

Dziś studia są jedynie przykrywką nie bardzo wiadomo, do czego, bo zjawisko podejmowania pracy w zawodzie zupełnie innym niż wyuczony, jest niemal codziennością.
Za wyjątkiem tych profesji, gdzie bez stosownego dyplomu nie ma mowy o ich wykonywaniu. Choćby lekarza. Może i dobrze, bo znając wiedzę naszego społeczeństwa na temat chorób wszelkich, lekarzem wszystkich mógłby być każdy z nas.
Ale i tu występują patologie, ponieważ zjawisko lekarza, który nie potrafi leczyć, też w Polsce jest. Do tego stopnia, że doktorzy nie potrafią leczyć się sami, zwłaszcza z przerostu ambicji.

Powiecie, że aby osiągnąć swoje zamierzenia, potrzebny jest spryt, mocne łokcie i umiejętność rozpychania się w tłumie. Tego żadna szkoła wyższa nie nauczy. Inni &#8211; niektórzy z perspektywy więziennej celi &#8211; gorzko żałują, że nie studiowali, choć bogactwo zdobyli. Czasem na krótko, bo sprawiedliwość okazała się od nich bardziej przebiegła. I nadrabiają na spacerniaku zaległości z młodości, która na pewno nie była fructuosa, choć z całą pewnością &#8211; iucunda.

Czym zatem wytłumaczyć boom na studiowanie? Może sadomasychistyczną chętką na wkuwanie setek niepotrzebnych rzeczy. Bo ku rozczarowaniu tych, którzy twierdzą, że nauka bzdur kończy się w szkole średniej, stwierdzić należy, że wcale tak nie jest. A czasem wręcz przeciwnie. Na studiach to dopiero uczą farmazonów, które tylko niepotrzebnie głowę zaprzątają, rodząc stresy i frustrację. Mniej odpornych wpędzają w nałogi, lub &#8211; w drastycznych przypadkach &#8211; prowokują rzucanie indeksem w doktora lub profesora w trakcie egzaminu.

Nieraz rzeczywiście chce się rzucić w takie postaci nie tylko indeksem Sam pamiętam niedowartościowanych magistrów i doktorów a nawet profesorów, którzy jak mogli mścili się na Bogu ducha winnych żakach, odsyłając ich nieskończoną ilość razy podczas zaliczeń i ciesząc się z władzy, jaką nad nimi dzierżyli. Zapomniawszy przy tym, że też jako cielęta studiowali.

Pamiętam też ludzi zupełnie niekompetentnych, którzy zamiast do poznawania przedmiotu zachęcać, skutecznie zniechęcali. Moja wykładowczyni z historii literatury brazylijskiej przychodziła na wykłady z woreczkiem foliowym. Trzymała w niej książkę, z której czytała owe wykłady. Dlatego w woreczku, bo książka była w stanie totalnego rozkładu i pani doktor musiała pilnować, aby jakiś podmuch wiatru ich nie rozproszył.

A dlatego się rozlatywała, że pani doktor używała jej od iks lat, nie zmieniając ani o zdanie treści wygłaszanych odczytów, na których wszyscy spali. Miała zresztą tendencję to patrzenia tylko w kartki owej książki, więc &#8211; śmiem przypuszczać &#8211; że nawet nie zauważyłaby nieobecności studentów.
Wydaje mi się, że na każdej uczelni są podobne egzemplarze: zarówno książek jak i profesorów.

Kiedy już jako dziennikarz przekroczyłem progi Akademii Ekonomicznej w Jeleniej Górze podczas rozpoczęcia roku akademickiego, załamałem się słysząc wspomniane na początku Gaudeamus z gramofonu marki Unitra odtwarzane ze zdartej i skrzeczącej płyty z rytmicznym akompaniamentem igły uderzającej o rysy na winilu, z którego wykonywano zapominane już dziś krążki.
Dziś są płyty kompaktowe, a nawet prawdziwe chóry. Ale słowa wciąż te same:
<i>Gaudeamus igitur, iuvensdum sumus, post iucundam iuventutem, post molestam senectutem&#8230;</i>

I naprawdę warto czasem zrozumieć ich sens, abyśmy nie studiowali bez sensu.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (20)

SKOMENTUJ
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować ten artykuł. Zaloguj się.

Czytaj również

Sonda

Czy Don Kichot powinien pozostać tam gdzie jest, czy lepiej przenieść go gdzieś do centrum?

Oddanych
głosów
632
Powinien zostać, gdzie jest
57%
Lepiej przenieść Don Kichota gdzieś do centrum
43%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Harris bliżej wygranej, a CPK powstanie tylko... w Niemczech?
 
Rozmowy Jelonki
Zakupy na grobach?
 
Aktualności
Zamykają kolejne drogi
 
Aktualności
Bóbr coraz bardziej przybiera
 
Aktualności
Powódź w Parku Norweskim
 
Aktualności
Tama na Osiedlu Orle
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group