Makabrycznego odkrycia dokonali w nocy ze środy na czwartek policjanci podczas kontroli miejsc, gdzie gromadzą się osoby bezdomne. W ruderze przy ulicy Jordana na tyłach sklepu Lidl na spalonym materacu leżał martwy mężczyzna.
Materac zapalił się od ogniska, jakie trzech bezdomnych rozpaliło w jednym z pomieszczeń rudery. Wcześniej wszyscy pili alkohol. Jeden z „biesiadników” położył się i zasnął. Jego kompani nie zwrócili uwagi na to, że „posłanie” w pewnej chwili zaczęło płonąć wraz ze śpiącym na nim mężczyzną.
Ofiary nie udało się uratować. – Według wstępnej diagnozy lekarskiej bezdomny spłonął – poinformowała nadkom. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Jego kompani mają 44 i 49 lat. Młodszy z nich z objawami zatrucia dymem trafił do szpitala. Drugi był kompletnie pijany: miał około trzech promili alkoholu w organizmie. Został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań do wytrzeźwienia.
Obydwu zostanie najpewniej postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Przebieg zdarzeń i przyczyny zgonu bezdomnego ustali śledztwo.
W mieście jest kilkanaście opuszczonych i zrujnowanych domów, w których koczują osoby bezdomne. W tym roku jest ich więcej ze względu na długą i w miarę ciepłą jesień, bezdomni nie chcą iść do schroniska św. Brata Alberta. Tam podstawowym warunkiem pobytu jest zachowanie trzeźwości.