W stanie kompletnego upojenia alkoholem trafiła na oddział szpitala jedna z prokuratorek z Lubania Śląskiego. Wcześniej została okradziona w pociągu i rzekomo zgwałcona. Sprawca dobrowolnie poddał się karze za kradzież. Śledztwa prowadzone przez prawniczkę będą skontrolowane.
Taką wiadomość podało Polskie Radio Wrocław. – Kobieta została dwa dni temu okradziona w pociągu relacji Wrocław-Olsztyn między Obornikami Śląskimi a Żmigrodem. Prokurator trafiła na oddział ostrych zatruć w szpitalu. Miała śmiertelnie niebezpieczne stężenie alkoholu w organizmie: sześć promili.
Zawieszono ją już w obowiązkach, a przełożeni zlecili kontrolę wszystkich śledztw, które prowadziła w ostatnich miesiącach – doniosła rozgłośnia.
Podczas zajścia miało dojść rzekomo do próby gwałtu, ale na razie takich zarzutów sprawcy, mieszkańcowi Nysy nie postawiono. Złodziej usłyszał za to zarzuty kradzieży dokumentów, przyznał się i dobrowolnie poddał karze roku więzienia w zawieszeniu – poinformowała rozgłośnia.