Nie chodzi tu o zabytkowy starodrzew, ale tak zwane dziczki, które przez kilkadziesiąt lat niedbalstwa o parki i brak koniecznej przecinki, urosły i są na tyle gęste, że nawet kiedy stracą liście – skutecznie uniemożliwiają oglądanie miasta z wyższej perspektywy.
Jak dotąd drzewostan przerzedzono jedynie na Wzgórzu Krzywoustego, gdzie wznosi się wieża widokowa – popularny „grzybek”. Dobre i to, choć w stolicy Karkonoszy nie brakuje innych widokowych miejsc. Choćby skałki na Wzgórzu Grota Roweckiego, czy też wzniesienia na Wzgórzu Kościuszki.
Dawni gospodarze miasta celowo urządzili tam punkty, z których można było podziwiać miasto z wysoka i z oddali. Niestety, nawet przy urządzaniu pożytecznej ścieżki edukacyjnej po dawnym Kavalierbergu, o zarastających drzewach zapomniano. Ścięte lub przerzedzone, odsłoniłyby „zakazane” dotąd widoki. Na przykład ten na Karkonosze, który rozciąga się z okolic granitowej rzeźby, profilu gór, ufundowanego w 1902 roku przez Riesengebirges Verein.
Porządek w parkowym drzewostanie byłby oczekiwanym przez wielu prezentem na 900–lecie miasta.