Środa, 18 września
Imieniny: Ireny, Józefa, Stanisława
Czytających: 26999
Zalogowanych: 90
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Magia osobliwości

Wtorek, 28 września 2004, 0:00
Aktualizacja: Piątek, 27 stycznia 2006, 11:37
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Pogoda nie zachęcała w sobotę i niedzielę do odwiedzin placu Ratuszowego, na którym miał miejsce Jarmark Staroci i Osobliwości. Ale padający deszcz nie przestraszył handlarzy, którzy koczowali w centralnym punkcie miasta od piątku. Już wówczas zawarto pierwsze transakcje.

Na stoiskach leżały militaria z drugiej wojny światowej. Były niemieckie hełmy, portrety Adolfa Hitlera, żelazne krzyże. Wzięciem cieszyły się stare pocztówki. Na kupujących i sprzedających patrzył ze zdjęcia oprawionego w ramki nieznany oficer SS.– Powinni zakazać sprzedawania takich rzeczy. Przecież to jak propagowanie faszyzmu – oburzała się starsza pani. Ale strażnicy miejscy nie reagowali. – Nikt nie głosi tu nazistowskich haseł, a te rzeczy to po prostu pamiątki. Nie ma powodu do interwencji – wyjaśnia Grzegorz Rybarczyk z SM.– Strychy starych kamienic kryją jeszcze wiele cudów – mówi pan Krzysztof, który nie chce podać nazwiska. Za 200 złotych (dla Niemców dwa razy tyle) można było u niego kupić blaszaną, przedwojenną reklamę piwa. – Takie przed 1945 rokiem wisiały w sklepach. To cenna rzecz – przekonuje starszy pan.Dla dwunastoletniego Łukasza Jarmark Staroci i Osobliwości to okazja, aby dorobić do kieszonkowego. – Sprzedaję stare zabawki i gry komputerowe, które mi się znudziły. Mam też kilka komiksów. Nie brakuje kupców. Może zarobię 200 złotych – powiedział nam chłopiec.Mirosław Machalica przyjechał ze Śląska z transportem antycznych mebli. – Od kiedy straciłem pracę w kopalni, handel antykami to mój sposób na życie. Jeździmy z kolegą po różnych jarmarkach, ale ten jeleniogórski podoba nam się najbardziej. Kupuje tu dużo Niemców. Zawsze uda się zrobić dobry interes – mówi pan Mirosław.Kupujący mieli okazję, aby się potargować, bo cena sprzedawanych rzeczy nie jest z góry ustalona. – Mam sposób. Przychodzę w niedzielę wieczorem, kiedy handlarze już się spieszą, bo trzeba zwijać stoiska. Zostaje im sporo ciekawych rzeczy, których nie udało się sprzedać. Wtedy zawsze opuszczają sporo z ceny – mówi kolekcjoner antyków Piotr Chaciński.

Ogłoszenia

Czytaj również

SKOMENTUJ
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować ten artykuł. Zaloguj się.

Czytaj również

Sonda

Czy Don Kichot powinien pozostać tam gdzie jest, czy lepiej przenieść go gdzieś do centrum?

Oddanych
głosów
1167
Powinien zostać, gdzie jest
57%
Lepiej przenieść Don Kichota gdzieś do centrum
43%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Czy to oni są winni tragedii w Kłodzku?!
 
Rozmowy Jelonki
Na podwórku wody było po kolana
 
Aktualności
Ludzie potrzebują osuszaczy!
 
Aktualności
Osiedle Robotnicze – dramatyczne nagrania mieszkańców
 
Aktualności
Zapora pilchowicka – krajobraz jak po wojnie
 
Aktualności
Teraz zalała nas Łomniczanka
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group