Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Wtorek, 15 lipca
Imieniny: Henryka, Włodzimierza
Czytających: 10314
Zalogowanych: 105
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Dlaczego Jeleniogórska Kolej Miejska?

Czwartek, 29 września 2011, 11:37
Aktualizacja: 11:38
Autor: artykuł sponsorowany
Podpisanie porozumienia Jeleniej Góry i kilku okolicznych gmin w sprawie współpracy przy organizacji publicznego transportu zbiorowego w Kotlinie Jeleniogórskiej tworzy nową jakość. Dlaczego – spytaliśmy Marcina Zawiłę, Prezydenta Jeleniej Góry.

- Będę cierpliwie wyjaśniał wszelkie tego aspekty – powiedział. – Uważam bowiem, że jest to szansa, która się takim miastom, jak Jelenia Góra przytrafia nieczęsto. Mamy bowiem okazję rozpocząć tworzyć taki system połączeń, który ułatwi życie i mieszkańcom, i turystom, a jednocześnie jest jedną z najlepszych (bo rzeczową) formą promocji regionu.
W środowe spotkanie, z udziałem wiceministra infrastuktury, Andrzeja Massela potwierdziło, że zdecydowaną większość środków uzyskamy z zewnątrz.

- A szczegóły?
- Poza istniejącymi pięcioma przystankami powstanie jeszcze pięć. Zostaną zbudowane tam, gdzie odnotowujemy już dziś największy ruch ludzi, m.in. w rejonie Zabobrza, ul. Kubsza, ale i tam, gdzie spodziewamy się dynamicznego wzrostu ruchu, m.in. w rejonie ulicy Objazdowej, przy rozwijającej się „dzielnicy przemysłowej”. Sprawa przygotowania trakcji, zakupu szynobusów, a także koszty eksploatacji pozostają sprawą samorządu województwa. To nie jest rywalizacja z MZK. Byłoby nieracjonalne, by samorząd miasta rywalizował z samorządem Dolnego Śląska. Przemodelujemy strukturę komunikacji tak, by MZK uzupełniało JKM. Plastycznie można to określić tak – JKM przewozi pasażerów wzdłuż linii Szklarska Poręba – Jelenia Góra (a w przyszłości najpewniej i Janowice Wielkie), a MZK krótkimi trasami rozwozi ich dalej. Gdy ta struktura okrzepnie, jest możliwe wprowadzenie jednego biletu dla pasażerów, i na JKM i MZK.

- To nie jest rywalizacja?
- Nie, to jest perspektywa współpracy. Dziś koszty przewozów autobusowych (tzw. wozokilometry) są zdecydowanie niższe, niż adekwatne koszty transportu kolejowego. Ale nie wszystkie koszty są przecież oczywiste. Połączone JKM i MZK sprawią, że spora grupa ludzi będzie mogła zrezygnować z przejazdów do i z pracy samochodami osobowymi. To jest ewidentny zysk dla ekologii, dla obłożenia i tempa zużywania dróg, itp. itd. Korzyści można mnożyć.

- A korzyści dla turystyki?
- Ktoś, kto przyjedzie do Szklarskiej Poręby, czy Piechowic może z całą rodziną zjechać w słotne dni do Jeleniej Góry, wypić piwo i wrócić – wygodnie i szybko. Dziś nie ma takiej możliwości. Skomunikowanie miejscowości na tej linii ułatwi poruszanie się uczniów i studentów. Ale przecież nie mówimy tylko o tej linii, bo z Jeleniej Góry prowadzą trzy nitki torów, kolejne dwie – to kierunek Zgorzelec (uruchomiony będzie w połowie grudnia br.) i Lwówek Śląski. Ta trzecia linia jest czynna, ale dopiero wszystkie trzy razem stanowić będą istotny zastrzyk promocyjny. Łatwo sobie wyobrazić, że ktoś, kto najeździł się rowerem w Górach Izerskich i Szklarskiej Porębie i chce zwiedzić w podobny sposób Pogórze – okolice Wlenia i Lwówka może to zrobić bez przeszkód, jadąc razem z rowerem. Będzie wiedział, że jeśli nawet przeliczył się z siłami, to do hotelu może wrócić pociągiem. A przecież rozbudowujemy sieć ścieżek rowerowych w Jeleniej Górze i okolicach. To będzie zupełnie inna wizja takiej turystyki, niż dziś. O tym, że ta inicjatywa jest lokalnie trafiona w sedno świadczy obecność na naszym spotkaniu także wójtów gmin, do których JKM – póki co – nie dotrze – m.in. z Jeżowa Sudeckiego i Janowic Wielkich, żywotnie zainteresowanych sprawą. Wójt gminy Zgorzelec też przyjechał, widząc w tym pomyśle szanse na wzbogacenie wspólnej oferty.

- A Karpacz?
- Byli przedstawiciele samorządów Kowar i Karpacza. Ich sytuacja jest nieco inna. Jelenia Góra od pół roku przygotowuje tę sprawę. Przeprowadziliśmy w marcu br. badania potoków pasażerskich na liniach MZK. Wiemy, kto, kiedy i z jakimi biletami jeździ, jakie jest natężenie ruchu. Mamy gotową infrastrukturę (poza 5 przystankami) i czynne torowiska. Mamy istniejące dworce kolejowe, które relatywnie łatwo i niedrogo można przystosować do intensywnej recepcji podróżnych. Na linii Jelenia Góra – Karpacz przez Mysłakowice sporo trzeba zrobić, sam Karpacz przecież adaptuje budynek dworca na Muzeum Zabawek. Ale minister A. Massel niczego nie przekreśla. Stwierdził wprost, że Karpacz – jeśli chce uzyskać pomoc w rewitalizacji kolei musi przeprowadzić podobne prace jak Jelenia Góra, a także zorganizować system komunikacji wewnątrz miasta. Trudno sobie bowiem wyobrazić, że bez sprawnej komunikacji miejskiej ceniący wygody turysta przyjedzie pociągiem na stację kolejową położoną na skraju miasta i będzie szukał możliwości dojazdu do hotelu, położonego przy kościele Wang, ponad 5 km dalej. Ale – jak powiedział A. Massel – wszystko jest sprawą otwartą.

- I – ostatnie pytanie – dlaczego to ma trwać aż trzy lata?
- „To”, czyli uruchomienie JKM ma trwać TYLKO trzy lata. Przez pół roku Wojewódzkie Biuro Urbanistyczne przygotowywało cztery koncepcje uruchomienia linii JKM, a po analizie wszelkich aspektów wybrano jedną. Miasto w tym czasie badało potoki pasażerskie oraz analizowało miejsca, gdzie powinny powstawać przystanki. Póki co, nie ponosiliśmy kosztów projektów. Równolegle też kolejarze przebudowują i modernizują odcinek torów Piechowice – Szklarska Poręba. Udało się tak spleść wszelkie te działania, że możemy ubiegać się o środki zewnętrzne jeszcze w tej tzw. perspektywie finansowej. Będziemy drugą – po Wrocławiu – aglomeracją na Dolnym Śląsku, która ma gotowe projekty i całą zwartą koncepcję i może przystąpić do pierwszych faktycznych robót przygotowawczych już w przyszłym roku. Teraz jest czas projektów technicznych, nie zawsze prostych, bo niektóre przystanki, lokowane na wysokich nasypach będą musiały mieć windy dla niepełnosprawnych pasażerów. Trzeba też przebudować części torowiska w taki sposób, żeby z trzech nitek ograniczyć je do dwóch. To wymaga i czasu, i pieniędzy, ale wszystko jest możliwe. I – co najważniejsze – okazuje się – że każda strona – samorządy lokalne, Urząd Marszałkowski, kolejarze i każdy, kto jest w to zaangażowany, widzi w tym także swój własny interes.

Artykuł sponsorowany

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy na ulicy Wolności powinno być więcej np. świateł, aby spowolnić ruch na odcinku do Cieplic?

Oddanych
głosów
423
Tak
32%
Nie, tak jak jest jest dobrze
59%
Nie mam zdania
9%
 
Głos ulicy
Nie "siedzimy" na telefonach
 
Warto wiedzieć
Specjalnie szkoleni rosyjscy agenci sabotują w Europie
Rozmowy Jelonki
Strzelania będą tylko raz w tygodniu
 
112
Kolizja w Radomierzu
 
Ciekawe miejsca
Wznowienie badań archeologicznych na zamku w Bolkowie
 
Aktualności
Sudecka – z serca miasta w góry
 
Kilometry
Od dziś "ciepły przycisk" w autobusach MZK
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group