Patrząc na sylwetkę Szrenicy o zachodzie słońca, trudno oprzeć się wrażeniu, że to uśpiony wulkan. Chmury rozświetlone ogniem zachodzącego słońca układają się jak dym wydobywający się z krateru. I choć dziś Karkonosze są spokojne i ciche, geolodzy potwierdzają, że miliony lat temu w tym rejonie naprawdę kipiała gorąca lawa.
Karkonosze należą do najstarszych gór w Polsce – ich początki sięgają ponad 300 milionów lat wstecz. W czasach paleozoiku i mezozoiku obszar ten był aktywny tektonicznie.
Wulkaniczne skały – porfiry, ryolity czy bazalty – można do dziś znaleźć w różnych częściach Sudetów, zwłaszcza w rejonie Pogórza Karkonoskiego, Wzgórz Łomnickich czy okolic Sobieszowa i Górzyńca.
To, co dziś widzimy jako łagodne stoki i zaokrąglone szczyty, jest wynikiem milionów lat erozji, które zatarły ślady dawnych wulkanów. Jednak ich geologiczne ślady wciąż tkwią głęboko w karkonoskich skałach.
Kiedy więc następnym razem spojrzysz na Szrenicę o zachodzie słońca, pozwól wyobraźni zadziałać – może to nie tylko gra świateł, ale wspomnienie dawnych, ognistych czasów, kiedy ziemia tutaj naprawdę płonęła.