Jak relacjonują uczestnicy zdarzenia, jechali od strony Szklarskiej Poręby i podczas wyprzedzania natknęli się na samochód, który nagle pojawił się z naprzeciwka. Kierowca nie miał gdzie uciec – jedynym wyjściem było odbicie w bok. Auto zatrzymało się na poboczu, kilka metrów przed drzewem.
Na szczęście nikomu nic się nie stało, choć sytuacja mogła skończyć się tragicznie. Wystarczyłby ułamek sekundy lub metr różnicy, a samochód mógłby uderzyć w drzewo. Zniszczony przód pojazdu i wyrwany znak to niewielka cena za życie i zdrowie pasażerów.
Jesienne drogi potrafią być zdradliwe – mokre liście, śliska nawierzchnia i ograniczona widoczność to warunki, w których warto zdjąć nogę z gazu. Tym razem dopisało szczęście, ale jak widać, niewiele brakowało do tragedii.