Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Czwartek, 28 sierpnia
Imieniny: Patrycji, Augustyna
Czytających: 11280
Zalogowanych: 62
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Polska: Sprawa Kamińskiego i Wąsika cd.

Sobota, 13 stycznia 2024, 9:48
Aktualizacja: 9:53
Autor: MJr
Prezydent Polski wszczął procedurę ułaskawieniową dla prawomocnie skazanych za przestępstwo nadużycia władzy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Jak mówi zrobił to na wyłączną prośbę żon obu skazanych.

Prezydent twierdzi, że wcześniejsze ułaskawienie obu panów sprzed 9 lat jest w mocy. Niby jest w mocy, ale obaj panowie nocują już za kratkami więzienia. Wobec tego prezydent zdecydował, że ponownie ułaskawi obu partyjnych kolegów.

Okazuje się, że ułaskawienie prezydenckie w 2015 r. zostało zrobione w wyjątkowo krótkim czasie. Okazało się, że nie było nawet porządnego wniosku o ułaskawienie, a w archiwum Kancelarii Prezydenta znalazło się potem jakieś odręcznie napisane pisemko.

Co mówią przepisy?

Tymczasem z jednego z przepisów wynika, że możliwe jest zastosowanie prawa łaski przed uprawomocnieniem się wyroku w postaci tzw. abolicji indywidualnej. Nie jest to jednak opisane wprost, a jedynie potwierdzone w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. Pojęcie prawa łaski w Konstytucji jest pojemniejsze znaczeniowo od pojęcia ułaskawienia.

Akt łaski stosowany jest przez prezydenta przede wszystkim wtedy, gdy skutki wyroku są nadmiernie dolegliwe, a ich represyjny charakter znacznie przekracza poziom zamierzony przez sąd. Również wtedy, gdy wymagają tego względy humanitaryzmu i sprawiedliwości, a nie można uczynić im zadość w drodze postępowania sądowego oraz gdy występują wyjątkowe, nieznane dotąd wydarzenia.

Szczegółowo czym różni się prawo łaski od ułaskawienia i jaki są możliwości prezydenta w tym zakresie można przeczytać TUTAJ.

Czy tak było w przypadku panów Kamińskiego i Wąsika? Nie wiadomo, a o tym, że jest to ułaskawienie stricte partyjne nie trzeba nikogo przekonywać.

Okrywają tajemnice

O zakulisowym codziennym życiu "służbowym" skazanych panów anonimowo opowiadają różne osoby ze "świecznika" partyjnego w książce Kamila Dziubki "Kulisy PiS". Oto fragmenty:

Jeden z posłów wspomina:

- Mariusz jest raczej lubiany w partii. Nie ma zbyt dobrych kontaktów z Jackiem Sasinem, miewał trudne relacje z Błaszczakiem, ale to był wynik wewnętrznej rywalizacji polityków działających na Mazowszu. Dziś wiem, że część kolegów uważa, że Kamiński z Wąsikiem wszystkich podsłuchują, nie tylko PO.

Prezes Kaczyńkski mu ufał i uważał, że wyrok na niego to zemsta przestępców. Z resztą Mariusz bardzo długo mówił, że ułaskawienie go nie interesuje, dlatego złożył w sądzie apelację i to już po wyborach w 2015 r., które wygraliśmy. Miesiąc później ją wycofał, kiedy wiedział, że zostanie ułaskawiony. Ja byłem wtedy lekko zszokowany. Kamiński zawsze był pryncypialny. On przecież nawet oddał odprawę, którą dostał z CBA po wyrzuceniu go ze służby przez Tuska.

O co dokładnie chodzi w wieloletniej sprawie Kamińskiego i Wąsika można zobaczyć poniżej:

Minister wspomina:

- Było jasne, że jeśli w ogóle nastąpi uniewinnienie, to i tak cała sprawa potrwa jeszcze długo. A wyrok skazujący, nawet jeśli nieprawomocny, blokował Mariuszowi dostęp do informacji niejawnych. Czy można sobie wyobrazić koordynatora służb bez takiego dostępu? No i jeszcze gdyby wyrok dotyczył innej sprawy nież przekroczenie uprawnień jako szefa CBA.

Widać było, że to ułaskawienie prezydenckie zostało wymyślone i zrealizowane w krótkim czasie. Okazało się, że nie było nawet porządnego wniosku o ułaskawienie. W archiwum Kancelarii Prezydenta znalazło się potem jakieś odręcznie napisane pisemko, bez powołania się na prawnicze argumenty, bez wskazania konkretnych paragrafów. Ochłap.

Bywalec Nowogrodzkiej wspomina:

- Kamiński w pewnym momencie zagiął parol na Mariana Banasia, który w 2019 r. został szefem Najwyższej Izby Kontroli. Jak ujawniła telewizja, że w kamienicy Banasia jest hotel na godziny prowadzony przez typów spod ciemnej gwiazdy, to Mariusz od razu pobiegł na Nowogrodzką i zaczął naciskać, że Banasia trzeba ściąć.

Inny poseł mówi:

- Mariusz Kamiński? Niewierzący, który składają przysięgę ministerialną, powiedział: "Tak mi dopomóż Bóg". Kiedyś prezes powiedział, że my jesteśmy partią, która wyznaje chrześcijaństwo, ale nie jesteśmy partią konfesyjną, o czym świadczy fakt, że nawet w kierownictwie mamy osoby niewierzące. Chodziło mu o Mariusza. On bywał na uroczystościach kościelnych, nie kryjąc tego, że jest ateistą.

Twoja reakcja na artykuł?

5
18%
Cieszy
10
36%
Hahaha
4
14%
Nudzi
0
0%
Smuci
5
18%
Złości
4
14%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Ile macie samochodów w domu (w rodzinie)?

Oddanych
głosów
843
1
39%
2
36%
3 lub więcej
25%
 
Głos ulicy
Góry czy morze?
 
Warto wiedzieć
„Dominacja człowieka dobiegła końca”
Rozmowy Jelonki
Smog latem nie znika
 
Piłka nożna
Znów przegrali, balansują nad strefą spadkową
 
112
Stłuczka na Wolności
 
Jelenia Góra - KARR
Ostatnie dni na złożenie wniosków!
 
112
75–latek skosił latarnię i wjechał do rowu
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group